Poderżnął gardło żonie. Kolegę poprosił, aby poszedł na miejsce zbrodni
- Sławek, idź do mojego mieszkania i zobacz, czy ona żyje - powiedział przez telefon Tomasz M., do swojego przyjaciela. Sławomir S., okazał się dobrym kolegą. Zrobił to, o co prosił go przyjaciel. Wszedł do ich mieszkania przy ulicy Garnizonowej w Ostródzie. - Tomek. Ona nie dycha. Jest martwa - powiedział przez telefon Sławomir S. i uciekł z mieszkania. Nie chciał pogrążyć swojego kolegi i nie zadzwonił ani na policję, ani na pogotowie. Dlatego, kiedy prawda wyszła na jaw, prokurator postawił mu zarzut utrudniania postępowania i wystąpił z wnioskiem o jego tymczasowe aresztowanie. Sąd przychylił się do wniosku prokuratora i posłał "dobrego kolegę" na trzy miesiące za kratki.
Rodzinna zbrodnia w Ostródzie
Przypomnijmy, że 24 lutego policjanci odkryli w mieszkaniu przy ulicy Garnizonowej w Ostródzie zwłoki Edyty M. - Wieczne kłótnie, nie pracujący mąż, problemy finansowe i przeróżne kłopoty - mówili o życiu ofiary z mężem jej sąsiedzi. 37-letnia Edyta M. miała dość życia ze swoim mężem Tomaszem. Chciała coś w nim zmienić. W nocy z czwartku na piątek, jak mówią sąsiedzi, kolejny raz małżeństwo pokłóciło się. To była norma. Sąsiedzi zdążyli się do tego przyzwyczaić. Nikt nie wezwał policji, bo to było normą w tej komunalnej kamienicy. Nawet mieszkająca za ścianą w mieszkaniu obok teściowa Tomasza M., nie zareagowała.24 lutego rano kobieta przemyślała sprawę i zagroziła odejściem od Tomasza M. Mężczyzna wpadł w szał i najpierw uderzył kobietę w twarz, a gdy padłą nieprzytomna na łóżko, poderżnął jej gardło nożem. Potem wyszedł z mieszkania.
Po zabójstwie uciekł do mamusi
Jeden z jego sąsiadów zadzwonił anonimowo na policję. Stróżom prawa powiedział, że coś złego mogło się wydarzyć w mieszkaniu Edyty i Tomasza M. Policjanci chcieli wejść do kamienicy przy ul. Garnizonowej w Ostródzie, ale drzwi były zamknięte. Tomasz M. zamknął je na klucz. Mundurowi zapukali więc do mamy Edyty M., mieszkającej obok. Kobieta otworzyła mieszkanie zapasowymi kluczami. Edyta leżała martwa w kałuży krwi.Policjanci po odkryciu morderstwa rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Okazało się, że ten po zabójstwie uciekł do swojej mamusi. Gdy znaleźli go w jednym z domów we wsi pod Ostródą, Tomasz M. czekał spakowany na przyjazd policji. Był pijany jak bela. Gdy wytrzeźwiał, wyznał śledczym jak zabił swoją żonę. Prokurator wystąpił do sądu o tymczasowy areszt. Ten w sobotę (25 lutego) postanowił aresztować Tomasza M., na trzy miesiące. Za to co zrobił, grozi mu dożywocie. Teraz do niego w areszcie dołączył jego "dobry kolega".
Rodzinna zbrodnia w Ostródzie. Zobacz zdjęcia
Kiedy w człowieku rodzi się ZŁO? Dlaczego niektórzy z nas są zdolni do tak potwornych zbrodni?
Posłuchaj rozmowy z Martą Kiermasz, autorką książki ZŁO - Zbrodnia, Łowca, Ofiara.
Listen on Spreaker.