Do tragicznych wydarzeń doszło w poniedziałek (6 grudnia 2021 roku) w miejscowości Mysłaki (woj. warmińsko-mazurskie). Jak poinformował st. asp. Michał Przybyłek z ostródzkiej policji, 65-letni mężczyzna zaatakował 54-latka siekierą. Katem okazał się Roman K., który zadał swojemu przyjacielowi jeden mocny cios. Z relacji policjanta wynika, że ostrze siekiery utkwiło w czaszce i mózgu pokrzywdzonego - Piotra Cz. 54-latek doznał poważnych obrażeń. Dzięki szybkiej pomocy poszkodowany trafił do szpitala, a napastnik został zatrzymany jeszcze tego samego dnia. Roman K. usłyszał już zarzuty. - Wnioskowaliśmy o areszt tymczasowy i sąd się przychylił do takiego wniosku. Grozi mu do 25 lat więzienia - powiedział Sławomir Karmowski, rzecznik prokuratury okręgowej w Elblągu.
Czytaj też: Bajdy: 34-letni ojciec zginął w wypadku. Horror na drodze pod Iławą
Roman K. jest znany w lokalnej społeczności, która nazywa go "Staśkiem". - Często łupał siekierą pnie, ale kto by pomyślał, że łupne swojego kolegę. Romek znał się z Piotrkiem od jakiegoś czasu. Poznali się na jakimś wyjeździe. Od jakiegoś czasu coś mu odpalało, pił ducha puszczy, zaczął malować demoniczne obrazy, a z tą siekierą to chyba jeden z tych demonów go podpuścił - powiedziała jego sąsiadka.
Z kolei pani Anna uważa, że 65-latek nikogo by nie skrzywdził. - Romek nikogo by nie skrzywdził, ma czarnego kotka, kocha zwierzęta i ludzi - mówi mieszanka Mysłak. - Często z panem Piotrem spierali się na temat kobiet. Jednemu podobają się takie, a i drugiemu inne. Może o to poszło? - dodaje pani Anna.