Jak poinformował PAP rzecznik Sądu Okręgowego w Elblągu Tomasz Koronowski, przed Sądem Rejonowym w Ostródzie 14 lipca odbyła się rozprawa. Wprawdzie oskarżony Waldemar M. wniósł o zmianę tego terminu i na rozprawę się nie stawił, jednak sąd uznał ten wniosek za bezzasadny i otworzył przewód sądowy.
- Na rozprawie wysłuchano biegłych lekarzy, którzy sporządzali opinię w tej sprawie oraz przesłuchano trzech świadków. Zostały też odczytane zeznania świadka, który na stałe zamieszkuje w Anglii - wyjaśnił rzecznik Sądu Okręgowego w Elblągu Tomasz Koronowski.
Wskazał, że na kolejnej rozprawie 28 lipca przesłuchano kolejnego świadka, który nie mógł stawić się na rozprawie 14 lipca. To policjant, który zatrzymywał oskarżonego do kontroli.
- Oskarżony stawił się osobiście na drugim terminie rozprawy. Obrońca oskarżonego złożył wniosek o odroczenie rozprawy - wyjaśnił rzecznik SO w Elblągu.
- Obrońca złożył wniosek o odroczenie rozprawy z uwagi na fakt, iż Sąd Najwyższy - Izba Odpowiedzialności Zawodowej, na rozprawie 28 czerwca, w której uczestniczył oskarżony, powołał zespół biegłych i za zgodą oskarżonego skierował go na kompleksowe badania połączone z czternastodniową obserwacją w warunkach szpitalnych otwartego zakładu leczniczego - wyjaśnił sędzia Koronowski.
- Sąd Rejonowy w Ostródzie, aby nie kumulować badań i opinii odnośnie tych samych zdarzeń, uchylił postanowienie z grudnia ub. roku o powołaniu zespołu biegłych Instytutu do Spraw Opiniowania przy Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim i rozprawę odroczył do 29 września. Jednocześnie sąd zwrócił się do Sądu Najwyższego - Izby Odpowiedzialności Zawodowej o nadesłanie odpisu postanowienia dotyczącego powołania biegłych oraz o informację, na jaki dzień został wyznaczony termin do rozpoczęcia obserwacji oskarżonego - wskazał rzecznik Sądu Okręgowego w Elblągu.
Nie stawiał się na swoim procesie
Jak podaje Polska Agencja Prasowa, Waldemar M. przez ponad 2,5 roku nie stawiał się w sądzie w Ostródzie na swoim procesie, przedkładając zwolnienia lekarskie albo wnosząc o zmianę terminu rozprawy. Zdołał w tym czasie (od 1 stycznia 2023 r.) przejść w stan spoczynku, zyskując finansowo. Pobiera teraz 75 proc. wynagrodzenia, jakie otrzymywał na ostatnio zajmowanym stanowisku, czyli sędziego sądu okręgowego.
Od sierpnia 2018 roku, czyli od momentu, kiedy został zawieszony, potrącano mu 40 proc. wynagrodzenia.
W sierpniu 2018 r. sędzia suwalskiego Sądu Okręgowego Waldemar M. spowodował kolizję drogową na ulicy Utrata w Suwałkach. Jadąc swoim autem, uderzył w tył innego samochodu i uciekł z miejsca zdarzenia. Poszkodowany kierowca zapisał numer rejestracyjny auta. Po kilkudziesięciu minutach sędzia został zatrzymany w Augustowie, gdzie mieszka. Badanie alkomatem wykazało, że miał 1,75 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Oskarżony był przewodniczącym wydziału karnego Sądu Okręgowego w Suwałkach. Po zatrzymaniu zrezygnował z tej funkcji. Po zdarzeniu został zawieszony w czynnościach służbowych. Sędziemu grozi kara do 2 lat więzienia.
Początkowo akt oskarżenia przeciwko Waldemarowi M. trafił do Sądu Rejonowego w Augustowie, gdzie prezesem jest jego żona. Wszyscy sędziowie wydziału karnego złożyli wnioski o ich wyłączenie z orzekania. Sąd Okręgowy w Suwałkach przekazał sprawę do rozpatrzenia Sądowi Rejonowemu w Giżycku.Sędziowie tego sądu również nie chcieli sądzić Waldemara M. Do wydziału karnego odwoławczego w Sądzie Okręgowym w Olsztynie wpłynęły wnioski 13 sędziów o wyłączenie ich z orzekania i przekazanie sprawy innemu sądowi równorzędnemu.
Sąd Okręgowy w Olsztynie uwzględnił wnioski sędziów Sądu Rejonowego w Giżycku i wyłączył ich ze sprawy. W tym samym postanowieniu sprawa sędziego została przekazana do rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Ostródzie.