Elbląg. Postępowanie wobec pijanego sędziego umorzone
Postępowanie karne wobec sędziego w stanie spoczynku Waldemara M., który prowadził auto pod wpływem alkoholu, zostało umorzone, informuje PAP. Do zdarzenia doszło w sierpniu 2018 r., gdy mężczyzna brał ponadto udział w kolizji drogowej na ul. Utrata w Suwałkach - w jego organizmie wykryto 1,75 promili alkoholu. M. był wtedy przewodniczącym wydziału karnego Sądu Okręgowego w Suwałkach, ale po ujawnieniu zdarzenia złożył rezygnację z tej funkcji i został zawieszony w czynnościach. Początkowo sędziego nie miał jednak kto osądzić.
Akt oskarżenia przeciwko Waldemarowi M. trafił do Sądu Rejonowego w Augustowie, gdzie prezesem jest jego żona. Wszyscy sędziowie wydziału karnego złożyli wnioski o ich wyłączenie z orzekania. Sąd Okręgowy w Suwałkach przekazał sprawę do rozpatrzenia Sądowi Rejonowemu w Giżycku.
Sędziowie tego sądu również nie chcieli sądzić Waldemara M. Do wydziału karnego odwoławczego w Sądzie Okręgowym w Olsztynie wpłynęły wnioski 13 sędziów o wyłączenie ich z orzekania i przekazanie sprawy innemu sądowi równorzędnemu.
Sąd Okręgowy w Olsztynie uwzględnił wnioski sędziów Sądu Rejonowego w Giżycku i wyłączył ich ze sprawy. W tym samym postanowieniu sprawa sędziego została przekazana do rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Ostródzie - informuje PAP.
"Brak wymaganego zezwolenia na ściganie"
Ostatni z ww. wymienionych sądów skazał sędziego M., który w międzyczasie przeszedł w stan spoczynku, na karę grzywny w wysokości 20 tys. zł., zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres 6 lat, zaliczając na poczet tego okresu zatrzymanie prawa jazdy od 3 sierpnia 2018 roku. Mężczyzna miał ponadto zapłacić karę w postaci świadczenia pieniężnego w kwocie 10 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej.
Od tego wyroku odwołała się Prokuratura Krajowa, uznając, że jest za niski. Rozpatrujący apelację Sąd Okręgowy w Elblągu nie tylko nie uznał argumentacji śledczych, ale również uchylił zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego w Ostródzie i umorzył postępowanie karne wobec oskarżonego Waldemara M., obciążając kosztami postępowania Skarb Państwa. Sąd tłumaczy to w rozmowie z PAP "brakiem wymaganego zezwolenia na ściganie".
Wyrok jest prawomocny, ale przysługują od niego kasacja i skarga nadzwyczajna do Sądu Najwyższego.