Do zdarzenia miało dojść 10 lipca w gabinecie dyrektora. Jak już pisaliśmy wcześniej podczas rozmowy służbowej dyrektor - jak zeznała kobieta - "w sposób niedopuszczalny próbował naruszyć moją strefę prywatności, tzn. usiłował rozchylić mój dekolt". Tego samego dnia bezpośrednia przełożona urzędniczki wysłała maila do kierownictwa Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie z informacją o zdarzeniu. Marszałek miał po uzyskaniu tej informacji powołać w ciągu 7 dni roboczych komisję do zbadania tej sprawy. Zrobił to jednak dopiero 27 lipca. Cztery dni później zespół rozpoczął pracę.
Oskarżony o molestowanie urzędniczki dyrektor miał ją potem krytykować podczas zebrania departamentu. Potem wielokrotnie próbował porozmawiać z urzędniczką sam na sam. Urząd Marszałkowski nie poinformował z kolei organów ścigania, bowiem "nie jest to uzasadnione przed zakończeniem prac komisji". - Jak wynika z dotychczasowych doświadczeń Urzędu, poważne zarzuty stawiane współpracownikom nie zawsze znajdują potwierdzenie w przeprowadzonym postępowaniu wyjaśniającym, a nawet sądowym - zaznaczył urząd.
Oskarżony o mobbing i molestowanie dyrektor został przeniesiony do innego departamentu. Jak poinformowała wiceprezes PSL Urszula Pasławska mężczyzna został zawieszony w prawach członka tej partii. - Decyzję o zawieszeniu tej osoby w prawach członka PSL podjęło kierownictwo partii - powiedziała PAP Pasławska, dodając, że zgodnie ze statutem PSL taką decyzję można podjąć na poziomie regionalnym lub centralnym. W tym wypadku decyzja zapadła na szczeblu centralnym.
Źródło: Polsat News