Warzywniak w Olsztynie

i

Autor: twojejaroty.olsztyn.in Warzywniak pana Mariusza na olsztyńskich Jarotach

Warzywniak niepełnosprawnego bankrutował. Wszystko zmienił jeden post na Facebooku

2019-10-25 9:01

Pan Mariusz choruje na porażenie mózgowe. Od niedawna prowadzi w Olsztynie osiedlowy warzywniak. Zamiast satysfakcji i zysków, były rozczarowania i pustki w kasie. Wszystko odmieniła wizyta jednego życzliwego sąsiada i jego apel w mediach społecznościowych. Dziś w sklepie są tłumy!

Kiedyś takie sklepy były wszędzie

Warzywniak pana Mariusza stoi przy ul. Boenigka na osiedlu Jaroty. Kiedyś taki sklepik można było spotkać niemal na każdej ulicy. Dziś nie mają szans na w starciu z dyskontami. Pan Mariusz otworzył warzywniak, by w domowym budżecie związać koniec z końcem.

Towar gnił na półkach

Handlować zaczął w połowie maja. Nie było łatwo. – Czasami kilogram bananów leżał na ladzie po kilka dni. Ale wiadomo, ludzie wolą kupować owoce w dyskontach. A ja, inaczej niż w dużej firmie, nie odpiszę sobie nawet straty od towaru, którego nie sprzedam. Nie stać mnie także na promocje czy gratisy dla klientów – mówił "Gazecie Wyborczej Olsztyn".

Całe dnie przy warzywniaku

Pan Mariusz pracy w warzywniaku poświęca cały dzień. Wstaje już o godz. 4:30. Pracę kończy o godz. 18, ale w domu jest jeszcze później. Tak wygląda cały jego tydzień. Pieniędzy ze sprzedaży nie było.

Stragan miał też być dla pana Mariusza odskocznią, dzięki której samotny rencista mógł porozmawiać z ludźmi, sprzedając im banany czy jabłka. Poza tym z powodu orzeczenia lekarskiego nie może wykonywać wielu prac.

Pomógł sąsiad

Nadzieja na lepsze dni przyszła, gdy z właścicielem kiosku porozmawiał jeden z klientów. Pan Krzysztof postanowił wesprzeć sklepikarza. Najpierw opisał spotkanie na jednym z osiedlowych portali internetowych. Liczył, że w ten sposób zachęci sąsiadów i znajomych do zakupów w osiedlowym warzywniaku.

– Na domiar złego, z racji małej liczby klientów, niesprzedane warzywa i owoce marnują się, narażając sklepikarza na dodatkowe straty - napisał pan Krzysztof. – Kupując cokolwiek za około 10 zł, prawdopodobnie zwiększysz dzienny obrót sklepu o jakieś 25 proc.

Najbardziej medialny warzywniak w Olsztynie

Po tym wpisie wybuchło prawdziwe szaleństwo. Liczba klientów w warzywniaku nigdy nie była tak duża jak obecnie. Zaczęło brakować towaru, a nowi klienci zaczynali nazywać niepełnosprawnego "medialną gwiazdą". Ważniejsza od zainteresowania jest jednak radość pana Mariusza i świadomość, że wystarczył drobny, ludzki gest.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki