Brutalna interwencja straży miejskiej w Ełku

i

Autor: archiwum prywatne Brutalna interwencja straży miejskiej w Ełku. Prysnęli gazem w oczy mężczyźnie, który nie miał maseczki.

Straż miejska BRUTALNIE potraktowała mężczyznę bez maseczki. Prokuratura w Ełku wszczęła śledztwo

2021-03-09 13:16

Prokuratura wszczęła śledztwo, które wyjaśni, czy strażnicy miejscy w Ełku (woj. warmińsko-mazurskie) przekroczyli uprawnienia podczas interwencji wobec mężczyzny bez maseczki ochronnej. Z zamieszczonego w sieci nagrania wynika, że użyli oni siły fizycznej, kajdanek i miotacza gazu. Komendant ełckiej Straży Miejskiej w odpowiedzi na zarzuty o przesadnej agresji funkcjonariuszy tłumaczył, że zatrzymany mężczyzna używał wulgaryzmów, odmówił wylegitymowania się i nie słuchał poleceń wydawanych przez strażników.

Brutalna interwencja straży miejskiej w Ełku. Mężczyzna nie miał maseczki

O sprawie stało się głośno po publikacji przez mieszkankę Ełku filmiku w mediach społecznościowych, na którym widać fragment interwencji dwojga strażników miejskich. Dociskają oni do ziemi i siłą obezwładniają leżącego na chodniku mężczyznę. Po założeniu mu kajdanek podnoszą go i wraz z nim stoją przy służbowym samochodzie - jak wynika z dialogów - czekając na przyjazd policji. Zza kadru słychać wzburzone głosy obserwujących tę scenę ludzi. Jedna z kobiet mówi m.in.: "Gazem po oczach człowieka, bo maseczki nie założył...".

Prokurator Rejonowy w Ełku Jan Mikucki przekazał we wtorek PAP, że wszczęte zostało śledztwo w tej sprawie. Dodał, że prokuratura podjęła taką decyzję na skutek informacji pozyskanych ze środków masowego przekazu oraz zawiadomienia złożonego przez pokrzywdzonego.

- Chodzi o wyjaśnienie, czy nastąpiło bezpodstawne użycie środków przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej, kajdanek i ręcznego miotacza gazu w stosunku do mężczyzny, wobec którego 4 marca była przeprowadzana interwencja przez dwoje funkcjonariuszy straży miejskiej w Ełku - wyjaśnił Mikucki.

Śledczy mają m.in. zabezpieczyć nagrania z kamer monitoringu, wystąpić do urzędu miasta i straży miejskiej o przekazanie stosownych dokumentów oraz ustalić i przesłuchać bezpośrednich świadków.

CZYTAJ WIĘCEJ: BRUTALNA interwencja straży miejskiej w Ełku. Mężczyznę bez maseczki potraktowali jak bandziora! [WIDEO]

Straż miejska w Ełku odpowiada na zarzuty. "Mężczyzna używał wulgaryzmów"

Dzień po publikacji filmu w sieci ełcki magistrat wydał oświadczenie, w którym napisał, że podjęte zostały natychmiastowe czynności wyjaśniające zdarzenie i jego okoliczności. - Prezydent Ełku wystąpił również do wojewody o zewnętrzną kontrolę doraźną. Wyniki kontroli pozwolą na podjęcie dalszych czynności. Uczynione zostanie wszystko, by wszechstronnie wyjaśnić sprawę - podano w komunikacie.

Komendant ełckiej Straży Miejskiej Krzysztof Skiba podkreślił w rozmowie z PAP, że to nie brak maseczki u mężczyzny był powodem użycia tzw. środków przymusu bezpośredniego przez strażników. Według niego strażnicy podjęli interwencję po stwierdzeniu wykroczenia polegającego na niezasłanianiu ust i nosa przy pomocy maseczki. Natomiast użycie środków przymusu - jak mówił - było związane "z dalszym przebiegiem zajścia": mężczyzna używał wulgaryzmów, odmówił wylegitymowania się i nie słuchał poleceń wydawanych przez strażników. Dlatego został wezwany patrol policji.

- Przed przyjazdem policji ten pan próbował opuścić miejsce zdarzenia i to było bezpośrednią przyczyną podjęcia decyzji odnośnie użycia środków przymusu bezpośredniego - mówił Skiba. Przekazał też, że obydwoje strażnicy na własną prośbę przebywają obecnie na urlopach. Przypomniał, że zgodnie z przepisami funkcjonariusza można zawiesić w obowiązkach w przypadku przedstawienia mu zarzutu. Kobieta pracuje w ełckiej straży od ponad 13 lat, a strażnik ponad trzy lata.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Musiał oddać 10 tysięcy złotych! Dłużnicy BRUTALNIE z nim postąpili! NOWE FAKTY ws. porwania w Mrągowie

Express Biedrzyckiej - Barbara Nowacka: Rządzą nami nieudacznicy i złodzieje

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają