- To są moje prywatne sprawy, czy złożyłem wniosek o emeryturę, czy też nie. Ja nie łamię prawa. I tyle mam do powiedzenia w tej sprawie - usłyszał dziennikarz "Super Expressu" od Jana Harhaja, który wczoraj (3 marca 2022 roku) został przez radnych powiatowych Lidzbarka Warmińskiego wybrany na starostę. Jan Harhaj na Warmii i Mazurach to szycha. Jest sekretarzem wojewódzkich struktur Platformy Obywatelskiej. To prawa ręka posła Jacka Protasa. Jan Harhaj od 2010 roku był starostą w Lidzbarku. Dwa tygodnie temu nagle złożył rezygnację ze swojej funkcji. Jak mówił, robi to ze względów osobistych.
Czytaj też: Olsztyn zrywa współpracę z Kaliningradem. Radni przemówili jednym głosem
Lidzbark Warmiński. Starosta dostanie 100 tysięcy złotych za rezygnację i... ponowny wybór na starostę!
Nie wiemy, czy przez te dwa tygodnie Jan Harhaj był w gabinecie starosty, czy też nie. Oficjalnie powiat nie miał starosty aż do wczoraj. W czwartek (3.03.2022) Harhaj zgodził się na to, aby jego koledzy wybrali go znów na starostę.
O co chodzi w tym cyrku z rezygnowaniem i przyjmowaniem po dwóch tygodniach stanowiska? Olsztyński portal "Debata" uważa, że chodzi o odprawę emerytalną. Starosta Lidzbarski w styczniu nabył prawa emerytalne. Zgodnie z prawem, po przejściu na emeryturę jego ostatni pracodawca musi mu wypłacić 6 miesięczną odprawę. To są niemałe pieniądze. Starosta Lidzbarski po ostatnich regulacjach zarabia ponad 15 tysięcy złotych. Jak łatwo policzyć, jego odprawa będzie gigantyczna. Na koniec jeszcze raz zaznaczmy. Starosta nie łamie prawa.