Tajemnicza śmierć

Tajemnicza śmierć rowerzysty. Pana Mariana znaleziono kilkadziesiąt kilometrów od domu

2024-03-20 17:37

Nikt w małej wsi na Mazowszu nie wierzy w oficjalną wersję śmierci ich sąsiada Mariana A. 69-letni mężczyzna zaginął w drodze do domu, a po pięciu dniach poszukiwań jego ciało zostało znalezione w płytkim strumyku ponad kilkadziesiąt kilometrów od miejsca zaginięcia w woj. warmińsko-mazurskim.

Marian A., swoje całe życie przeżył na roli, mieszkając razem z bratem we wsi Wieczfnia Kościelna koło Mławy (woj. mazowieckie). Bracia uprawiali tam kilka hektarów ojcowizny. Praca na roli na kiepskiej jakości ziemi nie pozwalała na godne życie. Obydwaj więc imali się innych dorywczych prac u innych rolników, na budowach, a czasem zbierali złom. Sąsiedzi mieli o nich dobre zdanie, bo nikomu nie zawadzali.

Pan Marian pojechał do siostry. Już nigdy nie wrócił

9 marca 2024 r. Marian A. przejechał kilkanaście kilometrów rowerem do swojej siostry w okolice Dzierzgowa. Często jeździł do niej w odwiedziny. Miał wrócić przed wieczorem do domu. Gdy jednak nie wrócił, a jego telefon milczał, rodzina zawiadomiła o sprawie miejscową policję. Ruszyły masowe poszukiwania. Zdjęcie zaginionego trafiły do wszystkich patroli policji i mediów. Policjantom udało się dotrzeć do świadków, którzy widzieli ostatni raz Mariana A. żywego. Zabezpieczony został też monitoring ze sklepu, gdzie robił zakupy w Dzierzgowie.

Makabryczne odkrycie. Ciało w płytkim strumyku

13 marca w lesie pod Nidzicą natrafiono na rower mężczyzny. Następnego dnia (pięć dni od zaginięcia), 32 kilometry od miejsca, gdzie Mariana A. widziano ostatnio żywego, w płytkim strumyku we wsi Szkudaj, gdzie woda sięga po kolana, poszukiwacze znaleźli ciało 69-latka.

Sąsiedzi Mariana A. wątpią w naturalną przyczynę śmierci 69-latka. - On całe życie rowerem jeździł i znał całą okolicę - mówi w rozmowie z reporterem "Super Expressu" sąsiad pana Mariana, z którym przed laty chodził też do szkoły. Mężczyzna wątpi w to, że 69-latek miałby "zgubić się" rowerem na odcinku 30 km. - Zgubił rower i po dziesięciu kilometrach wędrówki utonął w kałuży, bo to nawet nie staw, tylko płytka kałuża? To co najmniej dziwna sprawa - mówi sąsiad.

Prokuratura szuka świadków

Prokuratura próbuje wyjaśnić okoliczności śmierci 69-latka. Póki co niewiele ma do powiedzenia dziennikarzom. Śledczy szukają świadków zdarzenia, którzy widzieli rowerzystę jadącego po zmroku w okolicy Mławy, Nidzicy i Działdowa. Te informacje mogą pomóc w wyjaśnieniu okoliczności śmierci Mariana A.

- Rozpatrujemy wszelkie warianty sprawy. Jednak przyczyną śmierci mężczyzn, jak wykazała sekcja zwłok, było utonięcie - mówi reporterowi "Super Expressu" prokurator Daniel Brodowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie. - Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura w Nidzicy i jest ono na wstępnym etapie - dodał Brodowski. W poniższej galerii znajdziecie m.in. zdjęcia z akcji poszukiwawczej 69-latka.

Express Biedrzyckiej - prof. Jarosław FLIS

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają