Tragiczny finał wakacyjnej zabawy. 10-letni Timi utonął na strzeżonej plaży
Była upalna niedziela. 10-letni Timi, jak setki ludzi tego dnia, próbował ochłodzić się na strzeżonej plaży nad jeziorem Sajmino w Ostródzie na Mazurach. Nagle 10-letni chłopczyk zniknął pod wodą. Ratownikom nie udało się odnaleźć dziecka, do akcji wkroczyły służby. Niestety, po kilkudziesięciu minutach poszukiwań, niedaleko pomostu znaleziono ciało Timiego.
Niedługo po tragedii w lokalnej społeczności zawrzało. Plażowicze mieli pretensje do ratowników, którzy - ich zdaniem - zbyt długo i zbyt opieszale działali na wieść o zniknięciu Timiego pod wodą. Na ratowników spadła fala krytyki także ze strony środowiska. Nasz reporter niedługo po tragedii nad jeziorem Sajmino wybrał się na plażę i zrobił zdjęcia ratownikom pilnującym plaży. Później zdjęcia pokazaliśmy doświadczonemu ratownikowi. Nie miał on litości dla pracowników z Ostródy. - Ratownik ma mieć na głowie czapkę, chustę chroniącą przed słońcem, koszulkę i spodenki i to wszystko w jaskrawym kolorze, żeby było go widać. To nie "Słoneczny patrol"! - oburzał się ratownik, który nie zostawił suchej nitki na ratownikach ze strzeżonej plaży nad jeziorem Sajmino. - To, co widzę na tym zdjęciu woła o pomstę do nieba! Rozebrani, a jeden w rockowej koszulce, co to jest?! - grzmi ratownik. Poniżej zdjęcia zrobione przez naszego reportera.
Utonięcie Timiego. Śledztwo utkwiło w miejscu
Śledztwo w sprawie utonięcia Timiego długo tkwiło w miejscu. Tragiczną śmiercią 10-latka zajęła się prokuratura i policja w Ostródzie, ale gdy śledczy dowiedzieli się, że jeden z ratowników, który feralnego dnia pełnił dyżur, był powiązany z policjantami przez działalność w policyjnym klubie sportowym, śledztwo trafiło z Ostródy do służb w Iławie i Elblągu.
Śledczy zapowiadali, że w ciągu kilku dni zostaną powołani biegli, którzy wydadzą opinię w sprawie. Z kilku dni zrobiło się wiele miesięcy, bo dopiero na początku kwietnia 2024 r. (Timi utonął 20 sierpnia 2023 r.) jeden z biegłych, którego nazwiska prokuratura nie zdradza, zdecydował się na wydanie opinii. Biegły z naszych ustaleń dostał komplet akt sprawy i rozpoczął pracę. Miną kolejne dwa miesiące, zanim wyda opinię ws. tragedii nad jeziorem Sajmino.
Tymczasem ratownicy w Ostródzie jakby nigdy nic się nie stało, w spokoju przygotowują się do zbliżającego się sezonu letniego. Na razie pogoda nie sprzyja wypoczynkowi nad wodą, ale kto wie czy przy pierwszej fali ciepła, np. podczas majówki, na plaży pojawi się więcej plażowiczów.
CZYTAJ TEŻ: Timi utonął na strzeżonej plaży. Te słowa łamią serce. "Byłeś świetnym przyjacielem"
Mama Timiego nie może pogodzić się ze stratą ukochanego syna
Na sprawiedliwość czeka też mama Timiego. Pani Anna zarzuca śledczy opieszałość ws. tragicznej śmierci jej ukochanego syna. - Mój synek nie żyje, nie ma winnych. Ja zbieram na pomnik dla mojego synusia, żeby miał taki, jak się mu należy - mówi kobieta. Od tragedii na ostródzkiej plaży minęło osiem miesięcy, ale mama Timiego wciąż nie może się pogodzić ze śmiercią syna. Długo po stracie chłopca, pani Anna była pod opieką specjalistów. - Minęło tyle miesięcy, a nikt nie odpowiedział za śmierć mojego synusia - mówi łamiącym się głosem Anna Ch. w rozmowie z reporterem "Super Expressu". - Ja kilka razy dziennie chodzę na cmentarz do synka z zakupami - opowiada pani Anna i dodaje, że za życia Timi uwielbiał żelki i napój Pepsi. W poniższej galerii zdjęcia z pogrzebu chłopca.
Anna Ch. nie chce pokazać twarzy, ponieważ jest obiektem drwin. Nachodzoną ją w domu po śmierci synka. - Jacyś dziwni ludzie tu byli - ucina temat kobieta.
Polecany artykuł: