Dramat turystów na Mazurach. Przeżyła tylko 4-letnia dziewczynka
W niedzielę (28 lipca) młode małżeństwo z woj. mazowieckiego, razem ze swoją 4-letnią córeczką pojechało na Mazury. To jeden z popularniejszych kierunków wakacyjnych. Dwa dni później doszło do tragedii. Rodzice z dzieckiem pływali po Jeziorze Mikołajskim. Nagle 4-latka poślizgnęła się i wpadła do wody. Jak informował Jarosław Sroka, prezes Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, rodzice próbowali pomóc dziewczynce. – Najpierw wskoczył za nim ojciec, potem matka – mówił Sroka.
Niedługo później przepływający w pobliżu żeglarze zauważyli i wydobyli z wody 4-letnią dziewczynkę w kamizelce ratunkowej. Dziecko było przytomne i trafiło do szpitala na obserwację. Tymczasem za rodzicami, 32-letnim mężczyzną i 30-letnią kobietą, rozpoczęto poszukiwania. – Do policjantów zgłosił się ojciec zaginionej kobiety, który przekazał, że córka w niedzielę poinformowała go o tym, że wraz z mężem i dzieckiem wyjeżdżają na Mazury. Kiedy został poinformowany przez policjantów, że doszło do wypadku, przyjechał do szpitala, skąd odebrał wnuczkę i złożył zawiadomienie o zaginięciu pary – powiedziała mł asp. Paulina Karo z Komendy Powiatowej Policji w Mrągowie.
Poszukiwania trwały ponad dobę. Tragiczny finał
Akcja trwała ponad dobę. W środę (31 lipca) wczesnym popołudniem ratownicy znaleźli ciała młodego małżeństwa. Wcześniej odnaleziono pustą łódź motorową, którą pływali turyści z woj. mazowieckiego. – Na miejscu był członek rodziny tych osób, po wydobyciu ciał potwierdził tożsamość obojga. To poszukiwane od wtorku małżeństwo, rodzice czteroletniej dziewczynki – przekazał w rozmowie z PAP prok. Daniel Brodowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Ciała poszukiwanego małżeństwa zostały zlokalizowane na dnie jeziora, na głębokości ok. 11 metrów, przy pomocy sonaru i wydobyte przez nurka ze specjalistycznej strażackiej grupy ratownictwa wodnego. W poniższej galerii znajdziecie zdjęcia z akcji poszukiwawczej na Jeziorze Mikołajskim.