Po pijaku stracił panowanie nad pojazdem. Wywrotka niczym niszczyciel
W środę (29 stycznia) przed olsztyńskim sądem rozpoczął się proces kierowcy ciężarówka. Serhii M. odpowiada za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym oraz prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości.
Dramat rozegrał się przy ul. Bałtyckiej, w pobliżu Zespołu Szkół Ekonomicznych. Serhii M., zawodowy kierowca z ponad 20-letnim stażem, wykonywał tego dnia rutynowe przewozy materiałów na jednej z budów pod Olsztynem. Po zakończeniu zmiany, zamiast odpocząć, postanowił wyruszyć do miasta swoją wywrotką. Zamiast wybrać bezpieczny środek transportu, zdecydował się na jazdę potężnym pojazdem, który już dawno miał za sobą lata świetności. Co gorsza, był pod wpływem alkoholu.
Na wiadukcie stracił panowanie nad ciężarówką. Rozpędzona maszyna nie dała się zatrzymać. Kierowca próbował manewrować i hamować, jednak jego 16-tonowa wywrotka była silniejsza. Jadąc zygzakiem, 42-latek taranował wszystko, co miał na swojej drodze: samochody, znaki drogowe, latarnie. Na końcu wpadł na przystanek, uderzając w wyjeżdżający właśnie autobus. Na szczęście, nikt nie zginął. 12 osób trafiło do szpitala, z czego 7 było w poważnym stanie. W sumie w wypadku uczestniczyło 25 osób.
Kierowcy grozi 15 lat więzienia
Badanie alkomatem wykazało, że Serhii M. miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty spowodowania katastrofy w ruchu lądowym oraz prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, do których się przyznał. Grozi mu do 15 lat więzienia oraz dożywotnia utrata prawa jazdy. Sąd Rejonowy w Olsztynie zastosował wobec niego areszt tymczasowy. Wcześniej nie był karany, przed sądem wyraził skruchę za to, co stało się pod koniec maja ubiegłego roku.
Warto dodać, że nowe przepisy, które weszły w życie 14 marca 2024 r., umożliwiają konfiskatę pojazdów prowadzonych przez nietrzeźwych kierowców. Jednak w tym przypadku ciężarówka nie należała do sprawcy, lecz do jego pracodawcy, co uniemożliwia jej konfiskatę.
Wyrok sądu
Serhii M. został skazany na 3,5 roku bezwzględnego więzienia. Zakazał mu też przez pięć lat prowadzenia pojazdów mechanicznych. Oskarżony musi tez 25 pokrzywdzonym zapłacić w sumie ponad 130 tys. zł. nawiązki i 5 tys. zł na fundusz osób pokrzywdzonych.