Na razie obrońcy. Później napastnicy
O tym, że Jonatan Straus i Mateusz Bondarenko trafili do Stomilu Olsztyn, pierwszoligowy klub z Warmii poinformował w środę. Z kolei w czwartek odbyła się konferencja prasowa, na której niedawno wybrany dyrektor sportowy Sylwester Czereszewski zapowiedział kolejne transfery. Klub ma testować ofensywnych graczy. - Nie są to piłkarze z pierwszych stron gazet. Nie pozyskamy ich z ekstraklasy - komentuje popularny "Pele z Klewek". Nazwisk dyrektor sportowy zdradzić jednak nie chciał. O tym, że OKS potrzebuje napastników i kreatywnych pomocników jak ryba wody, niech świadczy fakt, że tylko Puszcza Niepołomice strzeliła od Stomilu mniej goli w tym sezonie I ligi.
Na czwartkowym spotkaniu z mediami w siedzibie Stomilu przy al. Piłsudskiego 69a, klub zaprezentował Jonatana Strausa i Mateusza Bondarenkę. O Strausie więcej pisaliśmy TUTAJ. Z kolei Bondarenko ma 20 lat. Mierzy 190 cm wzrostu i jest środkowym obrońcą. Wychowankek Budowlanych Lubsko grał też w rezerwach Legii Warszawa. Ostatnie miesiące spędził na wypożyczeniu w drugoligowej Skrze Częstochowa. - O Stomilu słyszałem same pozytywne rzeczy. Liczę, że szybko się tu zaadoptuję i z czasem będę dla drużyny coraz bardziej ważną postacią - mówi Mateusz Bondarenko.
- Dziękuję klubowi za zaufanie. Jako dziecko chodziłem na mecze Stomilu Olsztyn, który grał wtedy w III lidze. Oglądałem wtedy Piotrka Skibę, Janusza Bucholca czy Grześka Lecha. Dziś dzielę z nimi szatnię. To coś wyjątkowego - powiedział Jonatan Straus.
Obecnie Stomil Olsztyn przygotowuje się do rundy wiosennej I ligi. Po jesieni biało-niebiescy zajmują 11. miejsce w tabeli z dorobkiem 26 punktów. Na ligowe boiska wrócą na przełomie lutego i marca. Na początek podejmą na własnym boisku Odrę Opole. Co obecnie robi drużyna? - Jesteśmy w trzecim mikrocyklu treningowym - wyjaśnia Piotr Zajączkowski, trener Stomilu. - Dużo pracujemy. Za nami obóz w Cetniewie, gdzie trenowaliśmy trzy razy dziennie. Prawie wszyscy są zdrowi. Jedynie Grzegorz Lech i Wiktor Biedrzycki trenują indywidualnie.