Krzysiu zmarł w szpitalu 5 czerwca. Dwa tygodnie przed swoimi urodzinami. Miał marzenia, kochał piłkę nożną, był obiecującym zawodnikiem. Już nie wróci na boisko. W piątek w sądzie 28 marca znów zabrzmiały łzy i ból. Zeznawała matka chłopca, 45-letnia Magdalena B. Przyniosła plecak syna – porwany, zakrwawiony, brudny od drogi. Ten sam, który ratownicy zabrali razem z chłopcem do szpitala. – Plecak dali mi ratownicy. Mówili, że go nie rozcinali. Leżał przy synku i zabrali go razem z nim do szpitala – opowiadała, trzymając go w rękach jak relikwię.
Potrącenie 12-latka na przejściu dla pieszych. Krzyś zmarł w szpitalu
Zegarek Krzysia jego koledzy znaleźli dwa dni po wypadku daleko od przejścia – 10 metrów za drzewem. Siła uderzenia zerwała go z nadgarstka. Od tamtej chwili matka się rozsypała. Miała 45 lat, dziś wygląda na 60. Poszła siwizna w ciągu jednej nocy. Przestała pracować. Jest inżynierem, wróciła do urzędu dopiero w marcu – po dziewięciu miesiącach traumy. Na sali sądowej płakała. Płakał też jej mąż. Sąd co chwilę musiał przerywać zadawanie pytań. Ale najmocniejsze słowa padły, gdy opowiadała o przypadkowym spotkaniu z Romanem J. – jeszcze zanim wiedziała, że to on zabił jej dziecko.
Byłam w Tuławkach. Stałam w bocznej drodze i oglądałam zdjęcia synka, płakałam. Był ze mną pies. Nagle przyszedł do mnie starszy pan i zapytał głośno, dlaczego tu stoję, dlaczego płaczę i dlaczego pies szczeka. Odpowiedziałam, że pies się wystraszył widząc pana, a płaczę, bo mieszkaniec tej wsi zabił mi mojego synka, a synuś miał właśnie urodziny, ale nie żyje przez niego. Wtedy wypalił do mnie, że to on. I że to nie on zabił moje dziecko, tylko mój syn zabił jego! Bo przez ten wypadek on teraz ma sam kłopoty i schudł 17 kg – łkała kobieta.
Na sali siedział Roman J. Milczał. Nie spojrzał. Nie drgnął. Wcześniej próbował nawet odzyskać prawo jazdy. Zgłaszać miał też matkę Krzysia na policję, twierdząc, że go nęka. – Nie zapomnę tego do końca życia – powiedziała Magdalena B. Nie chce pokazywać twarzy. Nie daje zgody na publikację wizerunku. Trauma ją zjada od środka. Jest rozbita psychicznie. Razem z kobietą płakał jej mąż, tata Krzysia.
Tragiczny wypadek w Kieźlinach. 12-letni Krzyś zginął na przejściu dla pieszych
W śledztwie 74-letni Roman J. nie przyznawał się do zarzutu spowodowania wypadku. Zdanie zmienił przed sądem i przyznał się do zarzucanego mu czynu. Kierowca tłumaczył, że feralnego dnia jechał po zakupy. Od 50 lat jeździł po drodze, gdzie rozegrał się dramat. Roman J. twierdził, że nie widział chłopca.
Proces przerwano do 9 maja. Sąd czeka na uzupełnienie opinii biegłego – dotychczasowa była niepełna. Ekspert wyliczył, że Roman J. mógł jechać zaledwie 30 km/h, ale nie uwzględnił ogromu obrażeń dziecka: wyrwany przewód moczowy, miażdżący obrzęk mózgu, rozległe uszkodzenia narządów. Nawet lekarze byli w szoku, że ciało chłopca było w takim stanie.
- Szymon z Tarnowa. Rówieśnik nie miał dla niego litości | Pokój ZBRODNI
- Rodzinny dramat w Prusicach. Mąż chciał ukarać żonę | Pokój ZBRODNI
- Jak zwykły chłopak wpada w szpony zła. Jonasz z Wyszkowa | Pokój ZBRODNI
- Karina Surmacz. Dziecko mafii | Pokój ZBRODNI
- Zrobił to własnym rodzicom. Nie wytrzymał presji | Pokój ZBRODNI
- Monika Tarczyńska. Tajemnicza historia tancerki z Warszawy | Pokój ZBRODNI
- Syn z matką. Drugi z braci miał już dość | Pokój ZBRODNI
- Ataki na ratowników medycznych w Polsce | Pokój ZBRODNI
- Zlecenie na dziadka. Wnuczka z koszmaru | Pokój ZBRODNI
- Krwawy tulipan. Potwór w skórze amanta | Pokój ZBRODNI
- Gdzie jest Karolina Wróbel? Szuka jej cała Polska! | Pokój ZBRODNI
- Seryjny zabójca seniorek. Koszmar w Warszawie | Pokój ZBRODNI
- Zaskakujący finał "Skóry". Główny oskarżony uniewinniony | Pokój ZBRODNI
- Tomuś z Grudziądza. Sąd złagodził karę dla sprawcy! | Pokój ZBRODNI
- Strzelanina w więzieniu. Strażnik pociągał za spust | Pokój ZBRODNI
- Igor Stachowiak. Plama na honorze policji | Pokój ZBRODNI
- Izabela Strzałkowska. Mama znalazła córkę w krzakach | Pokój ZBRODNI
- Juwenalia w Łodzi. Ostra amunicja zamiast gumowych kul | Pokój ZBRODNI
- Łowcy skór. Karetka i karawan w jednym | Pokój ZBRODNI
- Bestia z Torunia. Porażka sądów w Polsce | Pokój ZBRODNI