"Małe Guantanamo" w Olsztynie. Policjanci mieli bić i kopać przesłuchiwanych
Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu sędzia Tomasz Koronowski poinformował PAP, że od środy (14 czerwca) ostródzki sąd chce rozpocząć etap wygłaszania mów końcowych w procesie olsztyńskich policjantów. Sędzia dodał, że zarezerwowano na to dni 14, 15 i 16 czerwca. Jeśli te terminy nie pozwolą na wysłuchanie wszystkich wystąpień, wówczas sad zdecyduje o wyznaczeniu kolejnych terminów. Jeśli w tych dniach wszystkie mowy uda się wygłosić, wówczas sąd ogłosi termin wydania w tej sprawie wyroku.
Chodzi o proces policjantów Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie, którzy podczas przesłuchań mieli kopać, bić pięściami i pałką, razić paralizatorem i wielokrotnie grozić osobom, które przesłuchiwali m.in. w sprawach narkotykowych. Brutalne przesłuchania policjanci w swoim żargonie mieli nazywać "robieniem małego Guantanamo". Wśród oskarżonych są nie tylko policjanci, ale też ich przełożeni - były naczelnik wydziału do walki z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu oraz jego zastępca. Jeden z funkcyjnych policjantów w innym procesie został skazany za zorganizowanie napadu na kantor. - W tej sprawie występuje 17 oskarżonych, którym łącznie przedstawiono 72 zarzuty dotyczące m.in. stosowania tortur przez funkcjonariuszy policji i przekroczenia przez nich uprawnień bądź niedopełnienia obowiązków - dodał sędzia Koronowski.
Praktyki policjantów z Olsztyna wyszły na jaw w kwietniu 2015 r. Po ujawnieniu nieprawidłowości i zatrzymaniu kilku pierwszych podejrzanych rezygnacje ze stanowisk złożyli ówcześni komendanci wojewódzki i miejski. Według prokuratury brutalne przesłuchania prowadzono od marca 2014 r. do kwietnia 2015 r. Pierwotnie akt oskarżenia w tej sprawie skierowano do sądu w Olsztynie, ale olsztyńscy sędziowie wyłączyli się od rozpoznawania sprawy. Decyzją Sądu Najwyższego sprawa trafiła do Ostródy, a proces ruszył w listopadzie 2020 roku.