Paluzy. Operator ładowarki wpadł do stawu. Chciał zdążyć przed nawałnicą
Jak poinformowali strażacy z OSP w Bisztynku, w czwartek (11 lipca) tuż przed godz. 4 nad ranem, otrzymali oni zgłoszenie. W miejscowości Paluzy (woj. warmińsko-mazurskie) doszło do śmiertelnego wypadku z udziałem ładowarki teleskopowej. Maszyna zsunęła się do stawu, a w niej operator, który nie zdołał się z niej wydostać. Niestety, mężczyzny nie udało się uratować. Sprawą zajmuje się prokuratura.
Reporter "Super Expressu" dowiedział się o okolicznościach tragedii pod Bisztynkiem. W dużym gospodarstwie rolnym w pośpiechu przed nadchodzącą nawałnicą, pracownicy zwozili z pola rzepak do suszarni. Liczyła się każda minuta, bo nadchodząca ulewa i nawałnica jej towarzysząca mogła zniszczyć zbiór. Pracownicy dosłownie uwijali się jak w ukropie. Nagle na gruntowej drodze zarwała się ziemia i ciężką koparko-ładowarka prowadzona przez mężczyznę w średnim wieku osunęła się do stawu. Natychmiast inni pracownicy wezwani na miejsce ratowników i mnie czekając na ich przyjazd rzucili się na ratunek. Niestety mimo ich wysiłków, mężczyzny nie udało się uratować. W poniższej galerii znajdziecie zdjęcia strażaków OSP Bisztynek z miejsca tragicznego wypadku.