Przez kilka dni na jeziorze Klebarskim (woj. warmińsko-mazurskie) trwała akcja poszukiwawcza 27-letniego mężczyzny z Mazowsza. W nocy z 11 na 12 września 27-latek oddalił się od grupy znajomych, z którymi przebywał w jednym z domków letniskowych na terenie gminy Purda i poszedł w nieznanym kierunku. Znajomi próbowali najpierw sami znaleźć 27-latka. Dotarli do brzegu jeziora Klebarskiego. Grupa znalazła rzeczy, należące prawdopodobnie do ich kolegi. Wtedy natychmiast zaalarmowali policję.
Niestety, we wtorek, 14 września, potwierdziły się najgorsze przypuszczenia. Nurkowie wyłowili ciało młodego mężczyzny z wody. Okazało się, że tragicznie zmarły 27-latek to Beniamin Łuczyński, warszawski aktywista, członek Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.
- Zawsze pogodny, życzliwy doskonale sprawdzał się jako animator życia towarzyskiego i kulturalnego w stowarzyszeniu - wspominają kolegę członkowie MJN. - Był siłą napędową wielu działań na rzecz Warszawy. Serdeczną osobą, pełną uśmiechu i charyzmy. Niezwykle inteligentną i ambitną. Mieliśmy szczęście, że mogliśmy wspólnie działać dla naszego miasta - dodają.
Polecany artykuł:
W poszukiwaniach Beniamina Łuczyńskiego brali udział m.in. olsztyńscy policjanci. Mundurowi udostępnili w mediach społecznościowych list od bliskich zmarłego 27-latka. Podziękowali oni policjantom za ich pracę. - Był wyjątkowym człowiekiem i dostał najlepszą na świecie ekipą poszukiwawczą - czytamy w treści listu.
Polecany artykuł: