Więzienie w Barczewie. Kiedyś był tu klasztor
Historia zakładu karnego w Barczewie sięga XIX wieku. Więzienie w Barczewie znajduje się na terenie byłych ogrodów klasztornych zakonu franciszkanów. W 1810 roku władze pruskie po sekularyzacji majątku zakonu powołały tam dom karny. Budynki zostały przeznaczone na więzienie w 1812 roku.
W Barczewie więziono polską opozycję. Byli to m.in. Michnik, Frasyniuk i Niesiołowski
W styczniu 1945 roku zakład przejęły wojska sowieckie, a rok później, 9 marca, obiekt przeszedł w ręce władz polskich. W latach 80. XX wieku przetrzymywano w zakładzie karnym w Barczewie działaczy antykomunistycznych (m.in. Władysława Frasyniuka, Adama Michnika, Stefana Niesiołowskiego, Leszka Moczulskiego, Romualda Szeremietiewa i Józefa Szaniawskiego).
Erich Koch siedział w barczewskim więzieniu
W więzieniu w Barczewie karę odsiadywał także zbrodniarz nazistowski Erich Koch. Był on gauleiterem i nadprezydentem Prus Wschodnich. Przez kilka lat po zakończeniu II wojny światowej, Erich Koch ukrywał się w Hamburgu jako major rezerwy Rolf Berger. Ukrywał się głównie przed Rosjanami, ale w 1949 r. schwytali go Brytyjczycy. Mimo nalegań ZSRR został wydany nie Związkowi Radzieckiemu, a Polsce. Proces Ericha Kocha rozpoczął się dopiero latem 1958 r. Kocha uznano winnym śmierci około 400 tys. Polaków i wyrokiem kary śmierci z 9 maja 1959. Zbrodniarz wojenny przeżył jednak jeszcze 27 lat. Dlaczego?
Wyroku śmierci Ericha Kocha nigdy nie wykonano, bo przez cały czas, przez 25 lat pobytu w więzieniu do naturalnej śmierci, utrzymywał wagę ciała poniżej 50 kilogramów, więc lekarze nie mogli uznać go za zdrowego, co było niezbędne do wykonania wyroku. Jednak według dokumentów, do których dotarli dziennikarze „Rzeczpospolitej”, rzeczywistą przyczyną niewykonania wyroku śmierci miało być przekonanie polskiego i sowieckiego aparatu bezpieczeństwa o tym, że uda się od Kocha wydobyć tajemnicę miejsca ukrycia „Bursztynowej Komnaty”, które miał ponoć znać.
Erich Koch zmarł 12 listopada 1986 r. śmiercią naturalną w wieku 90 lat, albo w swojej celi, albo w szpitalu w Olsztynie. Pochowano go potajemnie w nieoznaczonym grobie na miejscowym cmentarzu parafialnym.