Pogrzeb księdza

W kościele zabrakło miejsc. Tłumy pożegnały ks. Lachowicza. 72-latek został pobity na śmierć na plebanii

W Szczytnie pochowano ks. prałata Lecha Lachowicza. Wieloletni proboszcz parafii św. Brata Alberta zmarł w minioną sobotę, kilka dni po tym, gdy padł ofiarą brutalnej napaści. Uczestnicy uroczystości pogrzebowych wspominali go jako ciepłego, ale bezkompromisowego człowieka, charyzmatycznego i znanego z patriotycznej postawy kapłana.

W sobotniej mszy pogrzebowej brały udział setki mieszkańców Szczytna. Parafialny kościół nie był w stanie pomieścić wszystkich uczestników uroczystości. Wspominając w homilii zmarłego, metropolita warmiński abp Józef Górzyński podkreślił, że - nawet w świecie, w którym codziennie zalewają nas obrazy ludzkiego okrucieństwa - śmierć kapłana wstrząsnęła wszystkimi. Jak mówił, w tym kontekście nie sposób uwolnić się od refleksji nad skalą deprawacji, jaką zło może poczynić w człowieku. Jednocześnie zastrzegł, że to nie do zła należy ostatnie słowo.

Ks. Lech poświęcił całe swoje życie głoszeniu chrystusowego zwycięstwa nad złem. Zostaje potrzeba osądzenia tej zbrodni w kryteriach tego świata, bo nie ma miejsca w chrześcijańskim świecie na akty przemocy i brutalności, niemniej tragiczna śmierć księdza prałata Lecha Lachowicza jest też wołaniem o miłosierdzie. Bóg miłosierny pragnie, byśmy zło dobrem zwyciężali. Jako uczniowie Chrystusa modlimy się za sprawcę i wszystkich zło czyniących, o ich przemianę - powiedział abp. Józef Górzyński, metropolita warmiński.

Abp Górzyński mówił wiernym, aby ich serc i umysłów nie napełniała nienawiść czy złorzeczenie. - Jako uczniowie Chrystusa módlmy się za sprawcę i wszystkich zło czyniących o ich przemianę i uwolnienie od zła. Módlmy się, aby dobry Bóg był dla nich, tak jak i dla nas, miłosierny - powiedział metropolita warmiński. Ks. Lachowicz został pochowany na cmentarzu komunalnym w Szczytnie. Uczestnicy uroczystości pogrzebowych wspominali go jako ciepłego, ale bezkompromisowego człowieka, charyzmatycznego i znanego z patriotycznej postawy kapłana.

Napad na księdza Lachowicza. 27-latek przyznał się do winy

72-letni duchowny był ofiarą brutalnej napaści, do której doszło 3 listopada na plebanii w Szczytnie. W stanie krytycznym trafił wówczas do szpitala. Zmarł w minioną sobotę. Dzień po napadzie zatrzymany został 27-letni mieszkaniec Szczytna, któremu postawiono zarzut usiłowania zabójstwa proboszcza. Według prokuratury mężczyzna wdarł się siłowo do budynku plebanii i zaatakował napotkanego na korytarzu księdza. Zadał mu szereg ciosów metalowym toporkiem w głowę, powodując rozległe obrażenia. Napastnika spłoszyła pracownica parafii, która użyła wobec niego gazu pieprzowego. Podejrzany trafił do aresztu. Podczas przesłuchania przyznał się do winy. Wyjaśnił, że działał w celach rabunkowych.

Ks. Lech Lachowicz zmarł w wieku 72 lat. Był budowniczym kościoła św. Brata Alberta w Szczytnie i pierwszym proboszczem tutejszej parafii. Funkcję pełnił od 1990 r. Wcześniej był administratorem parafii w Janowie koło Kwidzyna. Jako wikariusz pracował w: Olsztynie, Bartoszycach, Mikołajkach, Wielbarku i Gołdapi. Ze względu na swoje zasługi ks. Lech Lachowicz otrzymał godność kapelana honorowego Jego Świątobliwości, czyli prałata.

Sonda
Czy sprawcy zabójstw powinni od razu trafiać za kraty na dożywocie?
Pogrzeb Elżbiety Zającówny

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki