Polecany artykuł:
Wisła w formie, Stomil w kryzysie
Obie drużyny przystępują do czwartkowego meczu w zupełnie innych nastrojach. Wisła wygrała sześć ostatnich meczów ligowych i z ostatniego miejsca w tabeli ekstraklasy, błyskawicznie wspięła się na sam szczyt. Z kolei Stomil po dobrym początku na pierwszoligowych boiskach, zdaje się mieć zadyszkę. W październiku olsztynianie jeszcze nie wygrali.
Polecany artykuł:
Kontrowersje w meczu z Puszczą
Ostatnie spotkanie OKS zremisował u siebie bezbramkowo z Puszczą Niepołomica. - Wielka szkoda tego remisu, bo przeciwnik nie stworzył sobie praktycznie żadnej dogodnej sytuacji - ocenił Szymon Sobczak, napastnik Stomilu Olsztyn. - Nam ewidentnie zabrakło szczęścia. Jesteśmy bardzo zirytowani. Ponadto pierwszy raz spotykam się z sytuacją, kiedy sędzia cofa decyzję o rzucie karnym, choć nie ma systemu VAR w tym meczu.
Polecany artykuł:
Za 3 lata ekstraklasa w Olsztynie?
W czwartek do Olsztyna zawita znacznie trudniejszy przeciwnik. - Czujemy dreszczyk emocji. Przed nami doskonała okazja, aby sprawdzić się na tle dobrego przeciwnika. Możemy udowodnić, że potrafimy wygrywać z najlepszymi - mówi Piotr Skiba, bramkarz biało-niebieskich. - Plany są takie, aby za 2-3 lata Stomil był w Ekstraklasie i na stałe grał wśród najlepszych.
W poprzedniej rundzie Pucharu Polski "Nafciarze" i Stomil grali z niżej notowanymi rywalami. Wisła wygrała 1:0 z czwartoligowym Chemikiem Bydgoszcz, a Stomil wyeliminował trzecioligowy Ruch Chorzów po rzutach karnych.
Początek czwartkowego meczu o godz. 17:30. - Będziemy dobrze przygotowani. Musimy, bo Wisła Płock ma dobrych piłkarzy, takich jak np. Dominik Furman - komentuje Piotr Zajączkowski, trener Stomilu.