Na Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich zamarzło już małe jezioro Kirsajty leżące między Mamrami a Darginem. - Niestety, otrzymujemy już sygnały, że ludzie próbują na jego taflę wchodzić - powiedział PAP Mariusz Raubo, dyżurny Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (MOPR).Raubo zaapelował, aby nie wchodzić na lód, bo tafla jest cienka i krucha, do tego przelotnie pada mżawka, która roztapia lód. - Proszę o cierpliwość, jak jeziora porządnie zamarzną, wszyscy będziemy się lodem cieszyć - powiedział Raubo. Na Mazurach zamarzły także małe stawy i spokojne, ciche zatoki większych jezior, np. Niegocina. Skute lodem są niektóre porty. Mazurskie jeziora zamarzają najszybciej wtedy, gdy jest cisza i tafla wody nie faluje. Gdy jeziora zamarzną, ratownicy będą się po nich poruszać poduszkowcami.
W chwili obecnej niektóre zbiorniki wodne pokryte są już cienką warstwą lodu (ok. 5 cm). W takich warunkach wędkowanie spod lodu jest ryzykowne i niebezpieczne. Wchodząc na lód, należy zachować szczególną ostrożność i pamiętajcie o podstawowym wyposażeniu: linka, kolce, kombinezon wypornościowy. Tyle teorii. Jak jest w praktyce. Na jednym z jezior pod Dobrym Miastem na lodzie wędkowało ponad 25 osób. Mariusz Raubo przyznał w rozmowie z PAP, że mimo chłodu nie brakuje ludzi, którzy wypływają na wodę. W sobotę ratownicy MOPR także musieli wypływać na akcję. - Ktoś zauważył nad Kisajnem czerwoną flarę. Okazało się, że to wojsko wykorzystywało pociski smugowe. Z naszego doświadczenia wynika, że nikt nie wzywa pomocy używając flar. Ile razy płyniemy udzielać pomocy, bo wystrzelono flarę, tyle razy okazuje się to fałszywym alarmem - przyznał Raubo.
Mazurscy wędkarze stąpają po kruchym lodzie. Zobacz zdjęcia
Polecany artykuł: