Wypadek przy ul. Kilińskiego
W sobotę (18 kwietnia) w Ełku o godz. 14:45 doszło do groźnego wypadku drogowego. Z ustaleń policjantów wynika, że kierujący samochodem osobowym marki Toyota Rav 4, jadąc ul. Kilińskiego w kierunku centrum miasta, zjechał na pas dzielący jezdnię i uderzył w słup sygnalizatora świetlnego uszkadzając go.
W wyniku tego droga w obu kierunkach była zablokowana. 68-letni kierowca i jadąca z nim kobieta trafili do szpitala. Od mężczyzny została pobrana krew do badań na zawartość alkoholu. Policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają wszelkie okoliczności wypadku.
Sceny jak z filmu. Filmował wypadek, a potem uciekał
W sobotę policjanci ruchu drogowego zauważyli kierującego samochodem marki Opel Astra, który jadąc ulicą Kilińskiego nagrywał miejsce wypadku drogowego. Jakby tego było mało, żądny sensacji mężczyzna, zawrócił na pobliskim parkingu i ponownie przejechał obok miejsca zdarzenia, w dalszym ciągu nagrywając służby pracujące na miejscu wypadku.
Widząc tak lekkomyślne zachowanie kierowcy, jeden z policjantów wyszedł przed jadący pojazd i dał kierowcy sygnał do zatrzymania. Jednak siedzący za kierownicą mężczyzna zlekceważył to i z dużą prędkością odjechał w kierunku ul. Grajewskiej. Policjanci natychmiast pojechali za nim i próbowali zatrzymać pojazd.
Pomimo tego kierowca w dalszym ciągu nie stosował się do poleceń funkcjonariuszy. Dopiero zajechanie drogi zmusiło go do zatrzymania. Okazało się, że autem kierował 32-letni mieszkaniec Ełku. Mężczyzna oświadczył, że myślał, że policjanci nie pojadą za nim i miał nadzieję, że wszystko mu się „upiecze”.
Mężczyzna otrzymał mandat w wysokości 500 zł za używanie telefonu komórkowego w taki sposób w trakcie jazdy. Taki sam mandat otrzymał za brak badań technicznych pojazdu. 32-latek odpowie również za niezatrzymanie się do kontroli drogowej, za co grozi mu nawet 5 lat więzienia. Ponadto zatrzymane zostało mu prawo jazdy.
Zajechał drogę policji. Później było tylko gorzej
W niedzielę policjanci zatrzymali 19-letniego kierowcę fiata seicento, który znajdując się na rondzie przy ul. Kilińskiego i Pięknej zajechał drogę policyjnemu radiowozowi. Funkcjonariusz chcąc uniknąć zderzenia zmuszony był do gwałtownego hamowania. Okazało się, że autem kierował 19-letni mieszkaniec gminy Ełk. Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości wykazało 0,4 promila alkoholu w jego organizmie.
Dodatkowo okazało się, że mężczyzna nigdy nie posiadał prawa jazdy i ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, który obowiązuje go do grudnia bieżącego roku.
Policjanci sprawdzili również stan licznika auta. Okazało się, że wskazywał on o ponad 4800 km mniej niż podczas ostatniego badania technicznego. Teraz policjanci wyjaśniają, w jaki sposób doszło do zmiany wskazań licznika i kto jest za to odpowiedzialny. Za przestępstwo to prawo przewiduje karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
19-latek musi liczyć się teraz z poważnymi konsekwencjami. Mężczyzna odpowie za niestosowanie się do orzeczenia sądu, za co grozi mu kara pozbawienia wolności nawet do lat 5.
Jednocześnie odpowie za kierowanie autem w stanie po użyciu alkoholu oraz spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, za co grozi mu kara aresztu lub grzywna do 5.000 zł oraz kolejne przedłużenie zakazu prowadzenia pojazdów do lat 3.