Olsztyńskie galerie handlowe są w fatalnej sytuacji finansowej. Zdaniem Natalii Tur, regional marketing menager Galerii Warmińskiej i Aura Centrum Olsztyna decyzja rządu to "katastrofa dla branży". - [...] Nie zdołaliśmy jeszcze odrobić strat po poprzednim lockdownie. Wciąż notujemy ok. 30 proc. spadek odwiedzin i spadek obrotów - powiedziała PAP Natalia Tur i podkreśliła, że na ten moment galerie nie wiedzą, na jak długo wprowadzono regionalny lockdown. Nie doprecyzowano także, czy w galeriach będą mogły działać punkty usługowe i restauracje serwujące posiłki na wynos.
- Zapewne te kwestie będą doprecyzowane w rozporządzeniu, ale my chcielibyśmy od razu wiedzieć, na jak długo ponownie nie będziemy mogli normalnie pracować - oceniła Natalia Tur. Podkreśliła, że o ile najemcom na czas lockdownu przyznano zwolnienie z czynszów, o tyle galerie handlowe nie uzyskały rządowego wsparcia.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rząd zamyka kina, galerie i hotele! OBOSTRZENIA WRACAJĄ! Minister zdrowia mówi o "pędzącej fali koronawirusa"
Warmińsko-mazurskie Zamknięte galerie. "Rozgrywają się ludzkie dramaty"
Właściciele oraz pracownicy galerii handlowych są w coraz trudniejszej sytuacji. - Rozgrywają się u nas ludzkie dramaty, sklepy w galeriach są często jedynym źródłem utrzymania dla właścicieli. Gdy nie pracujemy, nie zlecamy prac innym branżom: stylistkom, firmom sprzątającym, zmniejszamy ochronę, nie dajemy zleceń grafikom, drukarniom, firmom eventowym. To jest system naczyń połączonych, w których teraz widać dno - oceniła Tur. Menedżerka przyznała, że niektórzy najemcy największych w Olsztynie galerii handlowych zgłaszali już kierownictwu tych obiektów, że nie przetrwają kolejnego lockdownu.
W rozmowie z PAP Natalia Tur powiedziała, że w ostatnim czasie klienci byli bardzo zdyscyplinowani, nie krzątali się godzinami po butikach i przychodzili do sklepu z jasno określonymi planami zakupowymi, kupowali i wychodzili. - Nie było jak przed pandemią sytuacji, w których rodziny spędzały w galerii całe dnie. Klienci stosowali się do zasady DDM, ochrona w razie konieczności zwracała uwagę na osłonięcie ust i nosa, na każdym kroku były dostępne płyny do dezynfekcji - podkreśliła Tur.