Przypomnijmy, że w czwartek, 11 listopada, wieczorem kierowany przez mężczyznę samochód zderzył się na skrzyżowaniu ulic Bałtyckiej i Rybaków z prowadzonym przez 23-latkę audi A6. Kobieta wykonywała manewr zawracania i próbowała włączyć się do ruchu, gdy w pojazd, którego pasażerem był jej 25-letni brat, wjechało audi A8. Prowadzący je mężczyzna przemieszczał się ul. Bałtycką w kierunku osiedla Redykajny.
W rodzeństwo, Weronika i Sebastian, zginęli na miejscu. 39-latek uciekł pieszo z miejsca zdarzenia i był poszukiwany przez policję. Kilkadziesiąt godzin po wypadku zgłosił się do tamtejszego szpitala, gdzie wkrótce namierzyli go mundurowi. Mężczyzna został zatrzymany tuż po opuszczeniu placówki. 39-latek usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki i z miejsca zdarzenia, za co grozi do 12 lat więzienia.
Jak wynika z ustaleń biegłego, w chwili tragedii kierowca audi jechał przez skrzyżowanie w Olsztynie z prędkością ok. 190 km/h. Ponadto 39-latek był w przeszłości wielokrotnie karany mandatami za przekroczenie prędkości, a silnik jego samochodu miał w dodatku "ogromną moc". Mężczyzna pracował kiedyś jako zawodowy kierowca.