13 kwietnia kolejna rozprawa ws. wypadku na Bałtyckiej w Olsztynie. Zginęło w nim młode rodzeństwo
Był czwartkowy wieczór, 11 listopada 2021 r. Weronika i Sebastian wracali z kina. Na skrzyżowaniu ulic Bałtyckiej i Rybaki w Olsztynie ich audi a6 zderzyło się z audi a8, kierowanym przez Zbigniewa G. Rodzeństwo zginęło na miejscu. Biegły sądowy kilkukrotnie podkreślał przed sądem, że Zbigniew G. jechał stanowczo za szybko, nawet z prędkością 190 km/h. - Zawracająca przepuściła 6 pojazdów, czekała, aż zrobi się luka, by mogła bezpiecznie wykonać manewr. Wykonywała go w sposób prawidłowy, standardowy - ocenił biegły i dodał, że gdyby audi a8 jechało z prawidłową, administracyjną prędkością, to do zderzenia obu pojazdów w ogóle by nie doszło. - Nie byłoby nawet konieczności hamowania ze strony audi a8 - stwierdził biegły i przedstawił też sądowi także wyliczenia, z których wynikało, że samochód jadący z prędkością 190 km/h do zatrzymania pojazdu potrzebował 250 metrów. - Droga hamowania była dłuższa, niż odległość, jaka dzieliła oba auta - stwierdził biegły.
Na czwartek (13 kwietnia) zaplanowano kolejną rozprawę ws. śmiertelnego wypadku. Jak dotychczas, Zbigniew G. tylko raz zjawił się w sądzie. Wcześniej Obrona Zbigniewa G. chciała zmienić sędzię, która ich zdaniem wykazywała stronniczość i brak obiektywizmu m.in. z tego powodu, że oddala wnioski dowodowe obrony.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Weronika i Sebastian spoczęli w jednym grobie. Łzy same płyną do oczu. "Do zobaczenia" [ZDJĘCIA]
Poniżej film z pogrzebu Weroniki i Sebastiana, który odbył się 17 listopada w Gutkowie.
Po tragicznym wypadku uciekł do lasu
11 listopada 2021 r. Zbigniew G. po wypadku zniknął w lesie. Mężczyzna nawet nie podszedł do rozbitego samochodu z ofiarami w środku. Kulisy wydarzeń zdradził w sądzie szwagier Zbigniewa G. Mężczyzna opowiadał, że chwilę po wypadku przypadkowo przyjechał na miejsce zdarzenia. Relacjonował, że razem z policjantami i strażakami bezskutecznie szukał w lesie Zbigniewa G. Zaś w nocy, kilka godzin po tragedii, szwagier przyszedł do niego. Wziął kurtkę i po krótkiej rozmowie wyszedł. Przesłuchiwany był też m.in. taksówkarz, który wiózł Zbigniewa G. feralnej nocy. - On nie komentował, nie reagował w żaden sposób - opowiadał taksówkarz.
Olsztyńscy policjanci zatrzymali Zbigniewa G. kilkadziesiąt godzin po tragedii. Mundurowi ustalili, że G. trafił do szpitala, z którego wyszedł w nocy z piątku na sobotę (12/13 listopada). Sąd aresztował Zbigniewa G, ale gdy po trzech miesiącach przedłużono mu areszt jego adwokaci skutecznie zaskarżyli tę decyzję - G. wyszedł na wolność po wpłaceniu 50 tys. zł kaucji. Cały czas przebywa na wolności. W procesie uczestniczy brat zabitego rodzeństwa - jest oskarżycielem posiłkowym.
ZOBACZ: To tu zginęli Weronika i Sebastian. Na miejscu strasznego wypadku płoną znicze [ZDJĘCIA]
Poniżej zdjęcia z grobu Weroniki i Sebastiana rok po tragicznym wypadku
Aktualizacja 12 kwietnia godz. 13
Sąd Okręgowy w Olsztynie poinformował, że wyznaczony na 13 kwietnia 2023 r. termin rozprawy w sprawie kierowcy oskarżonego o spowodowanie śmiertelnego wypadku na ul. Bałtyckiej w Olsztynie i ucieczkę z miejsca zdarzenia jest już nieaktualny. Z uwagi na wniosek pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych zaplanowana na ten dzień rozprawa została zdjęta z wokandy, wobec czego nowy termin rozprawy został wyznaczony na 24 maja 2023 r. na godz. 10.