Rafał I. zdobył sympatię widzów jako aktor z ról w popularnych filmach. Często grał tam tzw. "czarne charaktery". Jak widać, Rafał I. chyba pomylił życie z filmem. To, co odgrywał na filmowym planie, zaczął wdrażać w życie prywatne.
Gwiazdor w grudniu ubiegłego roku stanął przed sądem w Olecku (woj. warmińsko-mazurskie). Zarzucano mu m.in. rozbój i pozbawienie wolności. Ofiarą był jego były pracownik, a oskarżenie wniosła prokuratura. Rafał I. z innymi zamaskowanymi osobami zamknął na zapleczu Dawida K. i zmusił do podpisania fikcyjnej umowy pożyczki.
Po pół roku sądowej batalii Rafał I. usłyszał wyrok półtora roku bezwzględnego więzienia. Aktor musi zapłacić też koszty postępowania i 15 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Nie może też zbliżać się do swojej ofiary na mniej niż 50 metrów. - Linię obrony oskarżonego Rafała I. sąd uznał za niewiarygodną - uzasadniała sędzia i przypomniała, że Rafał I. "obecnie jest prawomocnie skazany na 1 rok pozbawienia wolności w innej sprawie, którą sąd warunkowo zawiesił, a teraz został ponownie skazany i sąd nie widzi możliwości, żeby wymierzyć karę wolnościową". Rafała I. nie było w sądzie podczas ogłoszenia wyroku.
Procesowi przyglądał się dawny kolega Rafała I. Tomasz Oświęcimski, również aktor, został poproszony o pomoc przez pokrzywdzonego. Dziś nie ma wątpliwości o słuszności wydanego przez sad wyroku. - Nie spodziewałem się innego rozstrzygnięcia w tej sprawie. Rafał w końcu odpowiedział za to, co zrobił i teraz ponosi za to konsekwencję. Niezawisły sąd wydał adekwatny do popełnionego przestępstwa wyrok i udowodnił jednocześnie, że nawet rozpoznawalny aktor, w jakimś stopniu tam lokalnie w Gołdapi celebryta, nie może czuć się bezkarnie. Rafał ewidentnie się pogubił i mam nadzieję, że ten wyrok da mu odpowiednią lekcję pokory - powiedział Oświęcimski.
Wyrok w tej sprawie jest nieprawomocny. Poprosiliśmy Rafała I., o komentarz. Jego telefon jednak milczy. W poniższej galerii zdjęcia z procesu.