Chwilę grozy przeżyły osoby, które w piątek, 11 czerwca, znajdowały się w rejonie ul. Śliwy w Olsztynie.
- Kierowca toyoty, jadąc w kierunku ul. Jagiellończyka w Olsztynie, na prostym odcinku drogi, stracił panowanie nad kierowanym pojazdem, wpadł w poślizg, zjechał na lewą stronę jezdni, następnie przejechał przez pas zieleni oddzielający jezdnie, niszcząc po drodze barierki ochronne i zatrzymał się dopiero na przeciwnym pasie ruchu w pobliżu chodnika - relacjonuje podkom. Rafał Prokopczyk z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. Siła uderzenia była tak duża, że w trakcie zdarzenia odpadające elementy karoserii pojazdu oraz urządzeń drogowych zniszczyły jeszcze dwa inne pojazdy.
Chwilę po zdarzeniu kierujący toyotą wraz z pasażerem, po wydostaniu się z wraku pojazdu, uciekli z miejsca zdarzenia. Na ich nieszczęście, jeden ze świadków pobiegł za uciekinierami i ujął jednego z mężczyzn. Był to 16-letni pasażer. Po dotarciu na miejsce zdarzenia 16-latek nagle źle się poczuł, w związku z czym na miejsce wezwano karetkę pogotowia, którą nastolatek został przetransportowany do szpitala. Po przeprowadzeniu badań lekarskich okazało się, że 16-latkowi nic się nie stało.
Niedługo później w ręce policji wpadł też kierowca toyoty. Oficer dyżurny KMP w Olsztynie przekazał policjantom informację, że do jednostki policji zgłosiła się kobieta, która „za ucho” przyprowadziła 19-latka. Młody mężczyzna przyznał się do kierowania pojazdem w chwili zdarzenia, a swoje zachowanie określił mianem "głupoty".
Okazało się również, że 19-latek nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami. Ponadto w jego organizmie krążyły co prawda śladowe ilości alkoholu. - Mężczyźnie została pobrana do analizy krew, na podstawie której zostanie przeprowadzona analiza retrospektywna pozwalająca na określenie stężenia alkoholu w chwili zdarzenia - informuje podkom. Prokopczyk.
Pojazd, którym poruszali się nastolatkowie, został zabezpieczony na policyjnym parkingu. O karze dla nieodpowiedzialnego 19-latka zdecyduje sąd.