Wójt Gminy Grunwald Adam Sz. za przekroczenie uprawnień, polegające na ujawnieniu bez zgody pokrzywdzonych danych wrażliwych dotyczących stanu zdrowia, orientacji seksualnej i przekonań światopoglądowych, wyrokiem Sądu Rejonowego w Ostródzie z 30 listopada 2022 r., został uznany za winnego zarzucanego mu czynu i za to skazany na karę czterech miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres jednego roku próby. Ponadto Sąd I instancji zobowiązał oskarżonego do zapłaty pokrzywdzonym nawiązek w kwotach po 2,5 tys. zł, co stanowi łącznie kwotę 10 tys. zł, jak również obciążył go kosztami.
W środę (17 stycznia) przed Sądem Okręgowym w Elblągu ogłoszony został wyrok w sprawie odwoławczej. Jak poinformowała PAP sędzia Katarzyna Jacewicz-Okuniewicz, rzeczniczka elbląskiego sądu, zmienił on zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego w Ostródzie w ten sposób, że wyeliminował z opisu czynu przypisanego oskarżonemu Adamowi Sz. (...) działania oraz obniżył wymierzoną karę do 3 miesięcy pozbawienia wolności, a nadto obniżył nawiązki kolejno do 2,5 tys. zł, 2 tys. zł oraz 1,5 tys. zł, co w sumie daje kwotę 6 tys. zł. Sąd Okręgowy w Elblągu uchylił rozstrzygnięcie o opłacie, a w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.
Sprawa dotyczy 2021 roku, kiedy w gminie Grunwald zawiązała się grupa inicjatywna, która chciała przeprowadzić referendum w sprawie odwołania wójta Adama Sz.. Jej członkowie podawali, że powodem jest niemożność porozumienia się wójta z radą gminy i ostatni głośny list wójta do ówczesnego premiera Mateusz Morawieckiego, w którym samorządowiec upublicznił dane wrażliwe o radnych. Na 20 stronach opisał, jak przejmując urząd wójta w 2018 r. po poprzedniku, który sprawował to stanowisko 28 lat, zastał "układ szkodzący interesom mieszkańców".
Wójt zaznaczył, że "chce pokazać, z jaką skorumpowaną machiną musi się mierzyć i jak bardzo w tej walce nie może polegać na ludziach, którzy rzekomo powinni mu pomagać". Tłumaczył, że większość w radzie ma opozycja.W liście, do którego dotarła PAP, samorządowiec szeroko i szczegółowo opisywał różne sytuacje w instytucjach i urzędach podległych gminie, które jego zdaniem świadczą o nieprawidłowościach. Skarżył się też na nieprzychylne prokuraturę i sądy, które nie wydają wyroków po myśli gminy.