Wpadł z bronią do kantoru i zaczął strzelać. Prokuratura chciała dożywocia
Na 16 lat więzienia skazał w poniedziałek (13 lutego) Sąd Apelacyjny w Białymstoku Jakuba D. Mężczyzna oskarżony był o napad rabunkowy z bronią w ręku na olsztyński kantor i usiłowanie zabójstwa obecnych tam pracowników. To kara łagodniejsza, niż w pierwszej instancji, gdzie sąd orzekł 25 lat więzienia.
Wyrok jest prawomocny, a sąd odwoławczy częściowo zmienił kwalifikację prawną czynu uznając, że - w przypadku postrzelenia jednej z osób (sprawca oddał w kierunku kobiety jeden strzał z pistoletu) - można mówić nie o usiłowaniu zabójstwa z zamiarem ewentualnym, a o spowodowaniu ciężkich obrażeń, ale z zamiarem bezpośrednim. Prokuratura w swojej apelacji chciała uznania, że sprawca chciał zabić wszystkich troje pracowników obecnych w kantorze i chciała za to dożywocia. Obrona chciała łagodniejszej kary, nie za usiłowanie zabójstwa, a jedynie za rozbój.
Do napadu na kantor przy ul. Głowackiego w Olsztynie doszło w styczniu 2021 r. To punkt spółki zajmującej się handlem kryptowalutami i złotem. Oskarżenie obejmowało rozbój z użyciem paralizatora elektrycznego oraz pistoletu i kradzież 60 złotych monet o wartości 440 tysięcy złotych, a także usiłowanie zabójstwa trojga pracowników tego kantoru. Dwoje z nich zostało poważnie rannych. Oskarżony odpowiadał też za nielegalne posiadanie broni i amunicji.
Napadł na kantor i zranił dwie osoby. Tłumaczył się nietrafionymi inwestycjami
Motywem jego działania miały być problemy finansowe związane z nietrafionymi inwestycjami giełdowymi. Mężczyzna twierdził, że spodziewał się zastać w kantorze tylko jednego pracownika, a było ich troje. Dwie osoby postrzelił z pistoletu (trzecia uciekła), a uciekając zabrał złote monety. Już następnego dnia został zatrzymany. Mężczyzna przyznał się do napadu, ale zapewniał, że nie chciał nikogo zabić.
25 lat więzienia za napad na kantor. Sąd Apelacyjny w Białymstoku skrócił karę
W lipcu 2022 roku Sąd Okręgowy w Olsztynie nieprawomocnie skazał go na 25 lat więzienia m.in. za usiłowanie zabójstwa z broni palnej, ale nie trzech, a dwóch osób. Sąd przyjął, że sprawca działał z zamiarem ewentualnym zabójstwa. Skazany ma też zapłacić po 100 tysięcy złotych zadośćuczynienia każdemu z dwojga pokrzywdzonych.
Sąd odwoławczy karę łączną złagodził do 16 lat. Ocenił bowiem, że o ile w jednym przypadku można mówić o usiłowaniu zabójstwa z użyciem broni, to w drugim - był to czyn kwalifikowany nie jako usiłowanie zabójstwa, ale spowodowanie ciężkich obrażeń. W obu przypadkach było to działanie związane z rozbojem, który był głównym celem. W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Halina Czaban tłumaczyła, jak sąd oceniał zamiar działania skazanego w każdym z tych przypadków. Mówiła, że to była w tej sprawie kwestia najistotniejsza. Czaban odkreślała, że celem był rozbój, a sprawca posługiwał się bronią. Sąd przyjął, że oskarżony nie zakładał w swoim planie zabójstwa, a - biorąc pod uwagę okoliczności i przebieg zdarzeń w kantorze - godził się (zamiar ewentualny) na zabójstwo mężczyzny, w kierunku którego oddał dwa strzały z pistoletu, w tym jeden przez zamknięte drzwi.
- Nie mamy niczego, co pozwoliłoby nam na przesądzenie kwestii, że działał z zamiarem bezpośrednim, czyli że chciał zabójstwa - mówiła sędzia Czaban. Podkreślała, że przy ocenie zamiaru sprawcy nie są najważniejsze tylko kwestie związane z użytym narzędziem. Wyjaśniała, że samo użycie broni palnej nie świadczy o tym, że "ktoś na pewno chciał dokonać zabójstwa".
Sędzia Czaban zwracała uwagę, że realne podłoże całej sytuacji w kantorze i cel działania sprawcy nie pozwalają na przypisanie mu zamiaru bezpośredniego zabójstwa. Dodała, że sprawca chciał użyć jedynie paralizatora, spodziewał się w kantorze tylko jednej osoby. - Broń rzeczywiście miał za sobą, ale też nie możemy powiedzieć, że po to, żeby kogoś zabić (...). Sytuacja tak jakby wymknęła się spod kontroli (...), ale żaden dowód w sprawie nie przesądza o chęci dokonania zabójstwa i działania z zamiarem bezpośrednim - powiedziała sędzia Czaban.
Dlatego sąd apelacyjny - zmieniając kwalifikację prawną na łagodniejszą - złagodził też wysokość kary. Sędzia Czaban mówiła, że taka kara - biorąc pod uwagę nie tylko motywację, ale też m.in. to, iż sprawca nie był karany i zdemoralizowany - jest wystarczająca.