Dramatyczne sceny na balkonie. Żona ledwo uszła z życiem
Wojskowy blok przy ul. Moniuszki w Giżycku (woj. warmińsko-mazurskie). W czwartek (4 kwietnia), jak ustaliła prokuratura podczas śledztwa, Artur K. usiłował zabić swoją żonę, zadając kobiecie kilka ciosów nożem w okolice szyi, twarzy, biodra i uda. Kobieta próbowała uciec przez balkon mieszkania na trzecim piętrze. Artur K. kontynuował atak. Wziął do ręki donicę z ziemią i chciał zepchnąć kobietę z balkonu.
Okazuje się, że nie był to chwilowy wybuch frustracji i złości u Artura K. Reporter "Super Expressu" zapytał o małżeństwo z Giżycka ich sąsiadów. - Oni w domu szli "na noże". Później wyszli na balkon i ją wypchnął. Krew się lała, widać było nawet ślady na bloku - powiedziała naszemu reporterowi sąsiadka.
Emeryt Artur K. dorabiał jako kierowca tira. Mężczyzna miał nie znieść groźby rozwodu. - Od lat się nie pogodzili ze śmiercią syna. Mówią, że to przez niego miał się chłopak targnąć na swoje życie, bo rozbił mu auto. Po tym jak zmarł popsuło się pomiędzy nimi. Mieszkali tu ponad 20 lat, a ona pracowała a markecie - opowiada sąsiad. - Fajna kobieta, on taki dziwak - dodaje nasz rozmówca.
Zarzut usiłowania zabójstwa
Arturowi K. przedstawiono zarzut usiłowania zabójstwa. Prokurator Daniel Brodowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie mówi, że "z uwagi na dobro prowadzonego postępowania", prokuratura nie udziela więcej informacji. Nasz reporter dowiedział się natomiast, że policję do bloku przy ul. Moniuszki w Giżycku wezwali brukarze. Pracowali pod blokiem, gdy nagle usłyszeli krzyki. Później zauważyli jak kobieta wypada z balkonu na trzecim piętrze. Artur K. chciał uciec przez ten sam balkon, ale został zatrzymany.
Wyjęła kość z garnka i uderzyła partnera! Poszło o wybory!