Zabił Filipa bo chciał się wyżyć

i

Autor: Reprodukcja Paweł Kicowski/Super Express Olsztyńska policja, szukając sprawcy, opublikowała film, na którym widać osoby mogące mieć związek z atakiem na Filipa K.

Za milczenie mogła zginąć?! Jak policja wpadła na trop zabójcy Filipa w Olsztynie?

2020-11-05 18:15

Od brutalnego zabójstwa 27-letniego Filipa K., do którego doszło w Olsztynie, minęło już kilka tygodni. Podejrzany o zbrodnię Aslani L. przebywa obecnie w areszcie. Ciągle pojawiają się jednak nowe informacje, przedstawiające m.in. kulisy zatrzymania 32-letniego Gruzina. Jak policja wpadła na trop nożownika? Szczegóły są zatrważające!

Przypomnijmy, że w nocy z 17 na 18 października przy ul. Krasickiego w Olsztynie, Filip K. otrzymał kilka ciosów nożem. 27-letni mężczyzna w bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala. Pomimo przeprowadzenia dwóch operacji, Filipa nie udało się uratować. Zmarł 22 października.

CZYTAJ WIĘCEJ: Filip zginął od ciosów nożem. Piękny gest rodziny zmarłego 27-latka

Dwa dni później policja zatrzymała we Wrocławiu mężczyznę podejrzanego o dokonanie zbrodni. Zatrzymany to 32-letni Aslani L. Obywatel Gruzji przyznał się do zarzucanego czynu. Grozi mu dożywocie.

ZOBACZ TEŻ: "Morderca odebrał mi synka". Zadźgał Filipa nożem, bo chciał się wyżyć? [ZDJĘCIA]

Dlaczego Gruzin zabił Filipa?

Jak policja wpadła na trop nożownika? Odpowiedź na to pytanie daje nagranie, udostępnione przez Komendę Miejską Policji w Olsztynie. Widać na nim dwie osoby, które mogły mieć związek ze sprawą. Tak też było. Osoby z nagrania to Aslani L. i jego przyjaciółka. Gruzin pokłócił się z kobietą, po czym swoją wściekłość wyładował na Filipie, zadając mu kilka ciosów nożem w plecy.

CZYTAJ TAKŻE: Kibice Stomilu Olsztyn pożegnali tragicznie zmarłego Filipa. "Jeździł z nami po całej Polsce"

Zabójstwo w Olsztynie. Jest nagranie

Wydała zabójcę Filipa policji, bo grozili jej śmiercią?

Jak informuje "Gazeta Wyborcza Olsztyn", to właśnie przyjaciółka Aslaniego L., poinformowała policję, kto stoi za zabójstwem Filipa K. - Po publikacji tego nagrania na policję zgłosiła się kobieta, która pojawia się na filmie. Przyszła na policję, by poinformować, że w związku z publikacją filmu w mediach, rozpoznano ją, uznając za winną zabójstwa. Z tego powodu miała otrzymywać wiele gróźb związanych z utratą życia - powiedział "Wyborczej" rozmówca, znający kulisy sprawy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają