Z toporem ruszył na plebanię. Ksiądz Lech walczył o życie w szpitalu
Ks. Lech Lachowicz zmarł 9 listopada. Kilka dni wcześniej duchowny padł ofiarą brutalnego ataku na plebanii w Szczytnie. Przez kilka dni walczył o życie w szpitalu, jednak nie udało się uratować proboszcza. Opiekun parafii św. Brata Alberta w Szczytnie miał 72 lata. Był budowniczym szczycieńskiego kościoła.
Dzień po napaści na księdza, zatrzymano 27-letniego Szymona K. ze Szczytna, który przyznał się do zarzucanych mu czynów. Jak wyjaśniał śledczym, chciał obrabować plebanię, wiedząc, że mogą tam znajdować się duże pieniądze. Szymon K. niedługo przed napadem wrócił na Mazury z Holandii, gdzie bezskutecznie próbował się dorobić.
Sprawca wielkim toporem wyłamał drzwi wejściowe do domu parafialnego. Gdy wszedł do środka, bez słowa zaatakował zaskoczonego 72-letniego proboszcza. Jak zeznał, plan miał jeden: zabić księdza i okraść parafię. Napastnik zadawał cios za ciosem. Jego tłumaczenia szokują. – Chciałem go zabić i spokojnie okraść. Był po mszy – miał zeznać Szymon K. Na miejscu zdarzenia była jeszcze gosposia, która spryskała bandytę gazem pieprzowym i spłoszyła go.
Ks. Lech Lachowicz miał 72 lata. Był wikariuszem parafii: św. Jakuba Apostoła w Olsztynie, św. Brunona z Kwerfurtu w Bartoszycach, Matki Bożej Różańcowej w Mikołajkach Mazurskich, św. Jana Nepomucena w Wielbarku i św. Leona w Gołdapi. Był administratorem parafii św. Jana Chrzciciela w Janowie, a także proboszczem parafii św. Brata Alberta Chmielowskiego w Szczytnie (1990-2024) oraz kapelanem honorowym papieża Jana Pawła II.
ZOBACZ TEŻ: Mieszkańcy Szczytna poruszeni po ataku na księdza. "Żyjemy w strasznych czasach"
Co dalej z podejrzanym o zabójstwo księdza? Zaskakujący zwrot w sprawie
27-letni Szymon K. pozostaje w areszcie śledczym, w którym ma zapewnioną opiekę i ochronę. Prokuratura Okręgowa w Olsztynie poinformowała, że biegli psychiatrzy orzekli, że podejrzany Szymon K. w chwili popełnienia zbrodni był niepoczytalny.
Zmieniliśmy zarzut po tym, jak prokuratura uzyskała opinię biegłego z zakresu medycyny sądowej. Z tej opinii wynika, że śmierć pokrzywdzonego była bezpośrednio związana z działaniem sprawcy. Początkowy zarzut usiłowania zabójstwa zmieniono na zarzut dokonania zabójstwa.
– powiedział w rozmowie z PAP prok. Daniel Brodowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Brodowski dodał, że podejrzanego przebadali biegli psychiatrzy. Orzekli, że w chwili popełnienia czynu nie miał on zdolności do pokierowania swym postępowaniem.
– Jeśli opinia nie zostanie zakwestionowania, to najprawdopodobniej skierowany będzie do Sądu Okręgowego w Olsztynie wniosek o zastosowanie środków zabezpieczających, czyli umieszczenia mężczyzny w odpowiedniej placówce lecznictwa psychiatrycznego – dodał rzecznik olsztyńskiej prokuratury.