Zabójstwo Joanny Gibner. Nurkowie znaleźli ciało w jeziorze
24 lata temu niedaleko Olsztyna w woj. warmińsko-mazurskim doszło do makabrycznej zbrodni. Joanna Gibner została zamordowana przez swojego męża Marka. W, a następnie zatopiona w Jeziorze Dywickim. Ciała kobiety szukano przez wiele lat. Wiele wskazuje, że po wielu latach płetwonurkom udało się wyłowić zwłoki Gibner, która w chwili śmierci miała zaledwie 23 lata.
O poszukiwania ciała zabiegała pani Danuta Januszewska, mama zamordowanej Joanny. Wszystko po to, aby córka została godnie pochowana. Panią Danutę wspierał Janusz Szostak, autor książki pt. "Co się stało z Iwoną Wieczorek" wydawnictwa Harde. Dziennikarz śledczy przyznał w rozmowie z mediami nad jeziorem Dywickim, że wszystkie działania, na czele ze zbiórką pieniędzy, robione były głównie dla matki zamordowanej Joanny.
Marek W. zabił Joannę Gibner
- Robimy to tylko dla mamy Joanny, bo jesteśmy już niemal zaprzyjaźnieni. W kontakcie jesteśmy cały czas - mówił Szostak, który wciąż z emocjami mówi o morderstwie z 1996 roku. - 24 lata temu Joanna została zamordowana, po 3 tygodniach od ślubu. Jej mąż został zatrzymany dopiero po latach. Zanim to nastąpiło twierdził, że poszukuje zaginionej żony. Występował w programach telewizyjnych, m.in. "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie".
Ostatecznie prawda wyszła jednak na jaw. Marek W. został skazany na 15 lat więzienia. Na wolność wyszedł w 2018 roku. Zmarł w lutym roku ubiegłego.
Książka pt. "Co się stało z Iwoną Wieczorek" jest dostępna w sprzedaży internetowej [KLIKNIJ TUTAJ].