Warmińsko-mazurskie. Zakaz wstępu do lasu m.in. w Iławie i Nidzicy. Możliwe kolejne alerty
Jak informuje rzecznik leśników w regonie, nadleśnictwa Olsztynek, Nidzica, Iława, Lidzbark i Wielbark wprowadziły w poniedziałek (12 czerwca) zakazy wstępu do lasu ze względu na wysokie zagrożenie pożarowe. - Zakazów można spodziewać się też w kolejnych nadleśnictwach - przekazał PAP Adam Pietrzak, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie. To pierwsze od kilku lat zakazy wstępu do lasu w woj. warmińsko-mazurskim. Wprowadzono je w związku z przedłużającym się wysokim zagrożeniem pożarowym. Według Pietrzaka, należy spodziewać się, że podobne zakazy wstępu mogą zostać wprowadzone w najbliższym czasie - nawet jeszcze dzisiaj - w kolejnych nadleśnictwach regionu. W strefie, gdzie utrzymuje się duże zagrożenie pożarowe lasów są jeszcze nadleśnictwa Stare Jabłonki, Jedwabno, Szczytno czy Korpele.
Zgodnie z przepisami, nadleśniczy danego nadleśnictwa ma obowiązek wprowadzenia zakazu wstępu do lasu, jeśli wilgotność ściółki mierzona o godz. 9 przez pięć dni z rzędu spadnie poniżej 10 proc. Leśnicy apelują, żeby przestrzegać zakazów wstępu, a tam gdzie do lasu można wejść, zachować szczególną ostrożność podczas przebywania w lesie. Przypominają, żeby m.in. nie wjeżdżać do lasu samochodami, nie wyrzucać niedopałków i nie używać otwartego ognia.
Susza na Warmii i Mazurach. Miesiąc czekania na deszcz
Zagrożenie pożarowe spowodowane jest utrzymującą się od wielu tygodni suszą. W niektórych powiatach woj. warmińsko-mazurskiego suma opadów od początku maja sięga jedynie ok. 10 mm. Np. Olsztyn na deszcz czeka prawie miesiąc. Aby sytuacja się poprawiła, muszą wystąpić większe i długotrwałe opady. Co gorsza, prognozy pogody mówią o kolejnych ciepłych dniach w Polsce.
Informacje o suszy potwierdzają strażacy. Od początku czerwca w lasach regionu było 27 pożarów. - Na szczęście były to głównie pożary poszycia leśnego. Zdarzało się też, że dochodziło do zapalenia się drzew, ale pożary były szybko opanowywanie - przekazał PAP st. kpt. Grzegorz Różański, rzecznik warmińsko-mazurskiej straży pożarnej.
Jak zaznaczył, strażacy mieli w tym czasie również ponad 30 interwencji przy pożarach nieużytków i niejednokrotnie istniała groźba przeniesienia się ognia na tereny leśne czy zabudowania. - W czerwcu taka liczba pożarów traw i nieużytków, to nie jest zwyczajna sprawa. To również świadczy jak jest sucho - dodał Różański.