Bóbr

i

Autor: Pixabay Bóbr - zdj. ilustracyjne.

Naukowcy nie mają złudzeń

Zaskakujące zjawisko w Olsztynie. Nowe jezioro na mapie. "Bobry podziurawiły wał"

2024-07-23 8:31

Niedawne obfite opady deszczu spowodowały, że na mapie Olsztyna pojawiło się kolejne jezioro - Płociduga Duża. Zbiornik ten osuszono w XIX wieku, aby uzyskać łąki do wypasu koni. Zdaniem naukowców jezioro to jednak wkrótce znowu zniknie.

Płociduga Duża - Olsztyn zyska nowe jezioro?

Jezioro Płociduga Duża zostało osuszone w XIX wieku, a jego tereny wykorzystywano jako łąki do wypasu koni. Do dziś śladem po tym akwenie było porastające to miejsce trzcinowisko, rozciągające się między rzeką Łyną a ul. Warszawską.Ulewne deszcze spowodowały wzrost poziomu wody w rzece Łynie. - Do tego bobry podziurawiły wał przeciwpowodziowy i dzięki temu nadmiar wody z Łyny wpłynął do osuszonej kiedyś Płocidugi, co sprawiło, że to jezioro znowu zaczęło być widoczne w terenie - powiedział w rozmowie PAP prof. Stanisław Czachorowski, ekolog i hydrobiolog z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.

Zdaniem prof. Jolanty Grochowskiej, kierowniczki Katedry Inżynierii Ochrony Wód i Mikrobiologii Środowiskowej na Wydziale Geoinżynierii olsztyńskiego uniwersytetu, oprócz bobrów, do odnowienia się Płocidugi przyczynił się też niedrożny systemu melioracyjny, np. pozapychane rury. - Jezioro pojawiło się na skutek większej ilości wody, ale należy spodziewać się, że woda opadnie i ponownie będzie to trzcinowisko - stwierdziła prof. Grochowska.

Czy nowe jezioro się utrzyma?

Osuszone przed ponad 100 laty dawne jezioro stało się naturalnym zbiornikiem retencyjnym. W ocenie prof. Czachorowskiego trudno wyobrazić sobie bardziej przyjazne środowisku rozwiązanie. Czachorowski uważa jednak, że woda z Płocidugi odpłynie i jezioro po pewnym czasie znowu zniknie.

Temu właśnie - jak wyjaśnił - służą tereny nadzalewowe: by wylewał się na nie nadmiar wody. - Mam nadzieję, że nikt nie będzie próbował naprawiać, uszczelniać wałów, by Łyna nie wylewała. Gdy są obfite opady deszczu, to rzeka musi gdzieś wylać, i wspaniale się stało, że wylała właśnie tak, jak wylała - powiedział profesor.

Po ostatnich opadach deszczu Łyna wylała jeszcze na łąki pod wsią Bartąg pod Olsztynem. Wały w tym miejscu umocniło wojsko. - To nieszczęście - te łąki też powinny być zalewane, tak działa natura - powiedział PAP prof. Czachorowski. Jego zdaniem nawet krótkotrwały czas trwania w tym miejscu jeziora będzie miał pozytywne skutki przyrodnicze.

Wraz z przelewaniem się wody z koryta Łyny do Płocidugi, zalaniu uległa też Łynostrada, czyli poprowadzona groblą droga rowerowa. Urząd Miasta Olsztyna wyłączył tę część Łynostrady z użytkowania.

CZYTAJ TEŻ: Zatrważające, co dzieje się nad wodą. Policjanci w szoku

Choć to nie morze, dzień nad Zalewem Zemborzyckim też może słono kosztować

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki