13 października grzybiarz poinformował Nadleśnictwo Zaporowo o niebezpiecznych przedmiotach militarnych w jednym z leśnictw. Sprawę niezwłocznie przekazano do Straży Leśnej, która podjęła czynności odszukania osoby, która wskaże dokładniejszą lokalizację niewybuchów.
Dopiero dwa dni później ok. godziny 9:00 zgłaszająca osoba wskazała znalezione niebezpieczne elementy uzbrojenia. W konsekwencji wezwano policję oraz jednostkę saperów, która unieszkodliwiła znaleziska.
- W efekcie wydobyto i wywieziono z terenów leśnych pocisk artyleryjski, granat moździerzowy i dwa ręczne granaty przeciwpiechotne typu F1 – powiedział Ireneusz Płoski.