Akta

i

Autor: Lubuska Policja Akta policyjne - zdj. ilustracyjne.

Zbrodnia w Mrągowie. Ofiara zginęła we własnym łóżku. Jest decyzja sądu ws. policjantki

2021-02-12 11:43

Sąd Rejonowy w Piszu (woj. warmińsko-mazurskie) warunkowo na rok umorzył postępowanie wobec policjantki z wydziału kryminalnego z Mrągowa, która została oskarżona o poświadczenie nieprawdy w dokumentacji dotyczącej sprawy stalkera-zabójcy. Policjantka miała wpisać w dokumentach, że wszczęła postępowanie w sprawie nękania kobiety dwa dni przed jej śmiercią, w rzeczywistości zrobiła to po zabójstwie.

Rzecznik pasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski poinformował PAP, że w czwartek (11 lutego) przed sądem w Piszu odbyło się posiedzenie w przedmiocie rozważenia możliwości warunkowego umorzenia postępowania wobec policjantki. - W tym samym dniu zapadł wyrok, w którym postępowanie karne przeciwko Izabeli Ś. zostało warunkowo umorzone na okres 1 roku próby. Ponadto, sąd zobowiązał oskarżoną do uiszczenia świadczenia pieniężnego w kwocie 1000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej i obciążył ją w części kosztami postępowania - poinformował sędzia Dąbrowski-Żegalski.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Horror w Biskupcu! Dźgnął dziecko nożem 8 razy! Sprawca uniknie więzienia?

- Sąd wyrok uzasadnił faktem, iż wina i społeczna szkodliwość czynu oskarżonej nie jest znaczna, przy czym również Prokuratura Rejonowa w Kętrzynie uznała, że czyn ten stanowi wypadek mniejszej wagi zagrożony jedynie karą ograniczenia wolności i grzywny - podał rzecznik sądu. Dodał, że sąd w Piszu uwzględnił też to, że oskarżona nie była wcześniej karana sądownie, okoliczności popełnienia tego czynu nie budzą wątpliwości, a warunki osobiste oraz dotychczasowy sposób życia, w tym długotrwała, nienaganna praca w policji uzasadniają przypuszczenie, że pomimo umorzenia postępowania Izabela Ś. będzie przestrzegała porządku prawnego, w szczególności nie popełni ponownie przestępstwa.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zbrodnia, która wstrząsnęła Olsztynem. "Zabił mi synka, bo chciał się wyżyć" [ZDJĘCIA]

- W ocenie Sądu Rejonowego, nie ulega wątpliwości, że działanie oskarżonej jest przestępstwem formalnym (żadna osoba nie została tym czynem pokrzywdzona) i polegało na wydaniu postanowienia o wszczęciu postępowania z datą 11 września 2018 r., gdy faktycznie takie postanowienie było sporządzone 14 września 2018 r. Nie miało to znaczenia na przebieg czynności, ponieważ faktycznie czynności procesowe w tamtej sprawie dotyczącej uporczywego nękania Barbary R. oraz kierowania wobec niej gróźb popełnienia przestępstwa, były podjęte już 11 września 2018r., gdyż wtedy przesłuchano pierwszych świadków w tej sprawie - dodał sędzia Dąbrowski-Żegalski i podkreślił, że wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny.

CZYTAJ TEŻ: Ich małżeństwo było piekłem od samego początku! Makabryczne szczegóły zabójstwa Joanny Gibner

Decyzją sądu rozczarowany jest syn zamordowanej kobiety, Damian Rabczewski, który upublicznia swoje personalia. - Gdyby chodziło o zwykłego obywatela, za zaniedbania poszedłby do więzienia. Policjantce włos z głowy nie spadł, aż trudno i ciężko mi o tym mówić. Jest mi bardzo przykro, jestem rozczarowany tą decyzją sądu - powiedział PAP mężczyzna. Damian Rabczewski chciał występować w procesie policjantki, ale ponieważ formalnie nie był stroną postępowania, sąd na to nie zezwolił. W rozmowie z PAP Rabczewski dodał, że z własnej inicjatywy wytoczył pozew wobec innego policjanta z Mrągowa, który w jego ocenie zlekceważył stalking jego mamy.

PRZECZYTAJ: "To był szajbus". Romans żony pchnął go do zbrodni? Kim jest zabójca 30-letniej Moniki?

Policjantkę prokuratura oskarżyła o to, że "jako funkcjonariusz Komendy Powiatowej Policji w Mrągowie poświadczyła nieprawdę w wydanym w dniu 14 września 2018 r. postanowieniu o wszczęciu dochodzenia w sprawie uporczywego nękania Barbary R. oraz kierowania wobec niej gróźb popełnienia przestępstwa". W zarzucie dodano, że "jako datę wszczęcia postępowania wpisała datę 11 września 2018 r.".

Daty te są o tyle istotne, że 11 września 2018 r. Barbara R. jako osoba nękana przez stalkera prosiła policję o pomoc, a 13 września została przez tego samego stalkera zastrzelona ośmioma strzałami w klatkę piersiową, gdy spała we własnym łóżku. Zabójca wszedł do jej domu wybijając szybę w drzwiach balkonowych. - W ocenie prokuratora czyn ten stanowi wypadek mniejszej wagi - czytamy w akcie oskarżenia.

CZYTAJ TAKŻE: Pedofil wyszedł z więzienia i NĘKAŁ DZIECI! Prokuratura w Olecku wszczęła śledztwo

Sonda
Czy w Polsce powinna obowiązywać KARA ŚMIERCI?

Policjantka została oskarżona w grudniu 2020 r., ale ani policja, ani prokuratura nie poinformowały o tym opinii publicznej. Akt oskarżenia pierwotnie trafił do sądu w Mrągowie, ale sędziowie wyłączyli się ze sprawy. W rezultacie akta trafiły do sądu w Piszu.

Wcześniej rzecznik prasowy komendy wojewódzkiej policji w Olsztynie Tomasz Markowski poinformował PAP, że "policjantka obecnie pełni służbę w Wydziale Kryminalnym Komendy Powiatowej Policji w Mrągowie". Markowski dodał, że gdy tę policjantkę postawiono w stan oskarżenia "została ona zgodnie z obowiązującymi przepisami zawieszona w czynnościach na okres dwóch tygodni".

ZOBACZ: Skatowali Rafała metalową rurką! Ze strachu przed karą uciekli do Trójmiasta. Kulisy zbrodni na działkach w Olsztynie

Śląsk. Policja rozbiła grupę przestępczą

Sprawa stalkera-zabójcy z Mrągowa poruszyła opinię publiczną w 2018 r. Mechanik samochodowy Cezary F. wysyłał kilkadziesiąt SMS-ów dziennie i wykonywał setki połączeń telefonicznych do mieszkającej w sąsiednim bloku Barbary R. Mężczyzna twierdzi, że był z R. w związku i był o nią chorobliwie zazdrosny: całe dnie śledził Barbarę R., zamontował w jej aucie GPS, namawiał jej sąsiadów, by dali mu kod do domofonu. Po kilku miesiącach nękania kobiety Cezary F. wybijając szybę w drzwiach balkonowych wszedł do mieszkania R. i oddał do niej 8 strzałów, przy czym kilka prosto w serce. Przed Sądem Okręgowym w Olsztynie w styczniu rozpoczął się proces Cezarego F. - mężczyzna przyznał się do winy.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Tragiczny wypadek we wsi Lipniak. "Balot siana zabił mi tatusia!" [ZDJĘCIA]

Nękana Barbara R. zgłaszała policji, że boi się Cezarego F., składała w tej sprawie zawiadomienia na policję i dzwoniła na numery alarmowe. Część zawiadomień jednak wycofała. Policja miała problem, by na gorącym uczynku zatrzymać Cezarego F., ponieważ ten podsłuchiwał policyjną radiostację i uciekał, gdy wiedział, że jedzie do niego patrol.

Synowie Barbary R. ustalili jednak, że ostatnie zawiadomienia w sprawie stalkingu Barbara R. składała na krótko przez śmiercią. W ocenie synów zmarłej kobiety policja nie traktowała tych zawiadomień poważnie, dlatego domagali się wyciągnięcia wobec policjantów z Mrągowa konsekwencji karnych.

CZYTAJ WIĘCEJ: Zabójstwo w gminie Srokowo. Tragiczny finał rodzinnej kłótni?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki