Popis sąsiedzkiej złośliwości rozpoczął się w poniedziałek (27 stycznia) ok. godz. 20 oficer dyżurny szczycieńskiej komendy otrzymał zgłoszenie od 60-latka o nieprawidłowo zaparkowanym pojeździe. Mężczyzna chciał dokuczyć sąsiadowi i zgłosił, że ten zaparkował swoje auto na przejściu dla pieszych. Obecni na miejscu funkcjonariusze ustalili, że VW zaparkowany jest prawidłowo.
Dosłownie chwilę później doszło do kolejnego zgłoszenia. Wiadomość przekazana przez mieszkańca gminy Szczytno była przerażająca! Mężczyzna zgłosił, że sąsiad wszedł do niego do domu, oblał go denaturatem i chce go podpalić! Policjanci natychmiast pojechali pod wskazany adres. Na miejscu kazało się, że zgłaszający jest pijany, a telefon na policję był żartem.
Polecany artykuł:
Obaj "dowcipnisie" zostali ukarani mandatami karnymi. Policjanci przypominają, że każde tego typu bezpodstawne zgłoszenie traktowane jest jako wywołanie fałszywego alarmu, czy też wprowadzenie w błąd instytucji publicznej lub organu czuwającego na bezpieczeństwem publicznym.
Sąsiad stał się w Polsce postacią niemal kultową. Dorobił się nawet serii memów z nosaczami sundajskimi. Poczucie humoru jest kwestią subiektywną, jednak gdy żartuje się z policji, wchodzi się w konflikt z prawem. Policjantom zdecydowanie nie było po drodze z humorem dwóch mężczyzn ze Szczytna.
Polecany artykuł: