Niedzielną interwencję z 2 października relacjonuje brzeska komenda. Rano otrzymali zgłoszenie z autostrady A4 o samochodzie osobowym, który przemierza trasę pod prąd, pasem awaryjnym. Jak się okazało, 43-letnia mieszkanka Dolnego Śląska jechała w kierunku na Katowice swoim renault, bo przegapiła zjazd. W ten sposób pokonała 20 kilometrów. Kiedy drogówka z Brzegu dotarła na miejsce, kobieta była już między węzłami na Brzeg a Opole, zatrzymał ją patrol autostradowy.
- Tłumaczyła funkcjonariuszom, że przejechała właściwy zjazd. Wówczas postanowiła zawrócić i pasem awaryjnym dojechać do swojego zjazdu. Podróż „pod prąd” dla mieszkanki Dolnego Śląska zakończyła się mandatem w wysokości 2 000 złotych i 15 punktami karnymi - relacjonuje biuro prasowe komendy.
Polecamy: Mieszkańcy nagrali drapieżną bestię?! "Boję się!" Zoolożka komentuje WIDEO
Przy tej okazji policjanci przypominają, że na autostradzie obowiązuje bezwzględny zakaz zawracania. Niby oczywiste ale - jak widać - nie zawsze. Jeśli już zdarzy się przegapić zjazd z autostrady, należy kontynuować podróż do kolejnego, gdzie będzie można dopiero po zjechaniu z autostrady ponownie na nią wjechać we właściwym kierunku.