Śmiertelny wypadek

26-latek przerwał manewr, ale trzy osoby, w tym dziecko, i tak zginęły. Nowe fakty ws. tragedii pod Strzelcami Opolskimi

2025-02-19 13:01

Znamy nowe fakty na temat śmiertelnego wypadku w Sieroniowicach pod Strzelcami Opolskim, w którym zginęły trzy osoby, w tym dziecko. Prokuratura ujawniła, że 26-letni Marcin W. najpierw wyprzedził na drodze krajowej nr 88 samochód ciężarowy, a następnie zaczął wyprzedzać seata. Wedle ustaleń śledczych kierujący hondą zrezygnował z manewru, ale właśnie wtedy uderzył w tył osobówki.

Tragedia pod Strzelcami Opolskimi. Nowe fakty ws. wypadku

Prokuratura w Opolu ujawniła, jak wyglądał szczegółowy przebieg śmiertelnego wypadku w Sieroniowicach pod Strzelcami Opolskimi. Wszystko działo się we wtorek, 11 lutego, na drodze krajowej nr 88, gdzie zginęły trzy osoby: 30-latka kierująca osobowym seatem oraz 41-latek prowadzący infiniti i podróżujący z nim 6-letni chłopiec. Uczestnikami zdarzenia byli jeszcze kierowca tira i 26-letni Marcin W., który kierował hondą, ale obaj mężczyźni nie odnieśli żadnych obrażeń.

Jak informują śledczy, tragedia rozpoczęła się w momencie, gdy 26-latek zaczął wyprzedzać samochód ciężarowy. Po chwili postanowił jeszcze wyprzedzić jadącego przed nim seata, ale gdy przystąpił do kolejnego manewru, ostatecznie zrezygnował. Mimo to właśnie wtedy uderzył w tył osobówki, a prowadząca ją 30-latka zjechała na przeciwległy pas ruchu, gdzie zderzyła się z infiniti.

- Podejrzanemu zarzuca się, że umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym przekraczając dopuszczalną prędkość o około 40 km/h i nie zachowując bezpiecznego dystansu od wyprzedzanego pojazdu, wskutek czego najechał na jego tył, powodując zderzenie tego samochodu z nadjeżdżającym z naprzeciwka autem, a w konsekwencji śmierć trzech osób - przekazał Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Marcin W. przyznał się do winy, ale odmówił składania wyjaśnień. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na okres 3 miesięcy, a śledczy argumentowali swój wniosek "realną groźbą surowej kary", która może mu grozić w następstwie czynu i rażących naruszeń zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

- Nie bez znaczenia był też fakt, że mężczyzna nie ma rodziny ani żadnych zobowiązań osobistych, więc była obawa, że mógłby próbować uniknąć wymierzenia mu sprawiedliwości - powiedział "Super Expressowi".

Za przestępstwo z art. 177 § 2 kk grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.

Trzy osoby, w tym dziecko, nie żyją. 27-latek wskazany jako sprawca
Super Express Google News
Autor:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki