Kędzierzyn-Koźle. 3-miesięczna suczka wyrzucona do kontenera na używaną odzież
Jest poniedziałek (25 stycznia). Pracownicy schroniska dla zwierząt w Kędzierzynie-Koźlu odbierają dziwny telefon. Interweniują przy ul. Stelmacha w Śródmieściu.
- Mieliśmy zgłoszenie, że z jednego kontenera z odzieżą używaną w Kędzierzynie dobiegają jakieś skomlenia, piski. Wskazywały na to, że tam jest zamknięty szczeniak, wrzucony do środka. Pojechaliśmy tam. Na miejscu okazało się, że wszystko jest pozamykane na kłódkę. Musieliśmy wezwać policję, straż, żeby wydobyć tego szczeniaka - relacjonuje przedstawicielka kędzierzyńskiego schroniska. Wśród worków była malutka, 3-miesięczna suczka.
Ruszyło policyjne śledztwo. Są pierwsze ustalenia
Sprawa została zgłoszona na policję, ale wolontariusze i pracownicy schroniska nie kryją wątpliwości. - Kto to zrobił, nie wiem, czy się to uda ustalić. Ludzie kłamią - słyszymy.
Kiedy suczkę wrzucono do kontenera też do końca nie wiadomo. Wstępnie mówi się, że szczeniak mógł spędzić w zamknięciu fragment, lub całą noc. Na szczęście, maluchowi nic się nie stało. - Była po prostu głodna, przestraszona. Nawet nie była specjalnie wychudzona. Zupełnie nie mam pojęcia, co się stało, dlaczego tam wylądowała - opisuje w rozmowie z Se.pl.
Inka trafiła już do bezpiecznego schronienia. Niemniej, ze schroniska dowiadujemy się, że mimo krótkiego życia, szczeniak przeżył już... dwie takie sytuacje!
Z tego co wiemy, wynika że była wyrzucona podwójnie. Raz była wyrzucona, uratowana i znowu wyrzucona. Krótko żyje, a cały czas ma pecha. Mam nadzieję, że to już koniec