Opole. Rozpoczął się proces matki oskarżonej o zamordowanie swoich dzieci
Przed Sądem Okręgowym w Opolu w środę, 3 lipca, rozpoczął się proces 34-letniej Krystyny S. oskarżonej o zamordowanie dwojga swoich dzieci – syna Gabriela i córki Nikoli.
Do makabrycznego zdarzenia doszło pod koniec sierpnia 2023 roku w Czarnowąsach - dzielnicy Opola. Kiedy dziadek 3-letniego chłopczyka i jego o rok starszej siostry przyszedł do wynajmowanego przez ich rodziców mieszkania, znalazł ciała martwych wnucząt i leżącą przy nich matkę z ranami ciętymi na rękach. - Gabryś był na jej prawej stronie, a Natunia na lewej. Przytuliła je, nakryła kołdrą. To jest straszne – mówiła po zbrodni babcia dzieci w programie „Uwaga! TVN”.
- Natusia miała zmierzwione włosy, zakrwawione, poderżnięte gardło aż do tętnicy, Gabryś też – dodawał dziadek dzieci.
Na podstawie śladów na miejscu zbrodni prokurator oskarżył o zamordowanie dzieci ich matkę. Zdaniem prokuratury kobieta chciała w ten sposób zemścić się na ojcu dzieci, a następnie próbowała popełnić samobójstwo, wcześniej prowizorycznie barykadując drzwi od środka. W trakcie śledztwa twierdziła, że nie pamięta przebiegu całego zdarzenia. Biegli psychiatrzy stwierdzili, że oskarżona w momencie popełnienia czynu była poczytalna.
"Żeby zgniła w pudle na wieki wieków"
– To był nasz pierwszy kontakt od 10 miesięcy i bardzo się go obawiałem. Obawiałem się swojej reakcji, bo nie wiedziałem czy będę odczuwał złość, czy żal. Nic we mnie nie drgnęło, tylko czysta nienawiść, taka ludzka. To rzeczy, których się już nie cofnie, a kupa ludzi przy tym ucierpiała. Straciłem swoje marzenia, plany i nadzieje. Gdybym mógł jej dziś coś powiedzieć, to żeby zgniła w pudle na wieki wieków – powiedział pan Tomasz, ojciec dzieci, w rozmowie z portalem opolska360.pl.
Podczas pierwszego dnia procesu oskarżona nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów i odmówiła składania wyjaśnień oraz odpowiedzi na pytania. Za podwójne morderstwo grozi jej kara od 8 lat do dożywotniego pozbawienia wolności.