Prawie 70-letni podrywacz chciał...przejechać policjantów?
W środę w nocy (7 października) policjanci otrzymali zgłoszenie od kobiety, która - nękana przez starszego mężczcyznę - wezwała pomoc. Kierujący Fiatem, 67-letni mężczyzna, natarczywie podrywał przechodzącą ulicami miasta kobietę, sunąc powoli obok niej swoim samochodem. Na miejsce dotarli mundurowi i próbowali wylegitymować starszego Pana...
Pomimo wyraźnego sygnału do zatrzymania kierujący jednak nie zatrzymał się do kontroli, a wręcz przyspieszył gwałtownie w stronę policjantów, jakby chciał w nich wjechać. Gdy policjanci odskoczyli, mężczyzna pojechał dalej, a mundurowi ruszyli za nim w pościg. Kierowca fiata uciekał jadąc całą szerokością jezdni. Nie reagował na sygnały do zatrzymania wysyłane przez dwa radiowozy
- przekazuje biuro prasowe KMP w Opolu, dodając, że taki pościg ciągnął się przez kilkaset metrów. W końcu mężczyzna uderzył w tył jadącego przed nim autobusu miejskiego. Wtedy jeden z policjantów podbiegł do uciekiniera, ale ten... zamknął się w pojeździe i nie reagował na polecenia! Chwilę to trwało, w końcu policjanci zdecydowali się wybić szybę. Tak zatrzymali 67-latka, który... był trzeźwy! Na komendzie nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego zachowywał się w ten sposób.
Prokurator przedstawił zatrzymanemu zarzut czynnej napaści na funkcjonariuszy i niezatrzymania się do kontroli drogowej. Wobec 67-latka zastosowany dozór policyjny, zakaz prowadzenia pojazdów i zakaz opuszczania kraju. Za takie przestępstwa grozi kara do 10 lat więzienia. W sprawie prowadzone jest prokuratorskie śledztwo.