8,5-miesięczny chłopczyk nie żyje! Jego matkę zabrał śmigłowiec. Tragedia w Namysłowie
Zgłoszenie o śmierci 8,5-miesięcznego chłopczyka wpłynęło do służb ratowniczych w Namysłowie w niedzielę, 25 grudnia, przed godz. 11. Do zdarzenia doszło w mieszkaniu przy ul. Sejmowej. Z treści zawiadomienia wynikało, że dziecko mogło umrzeć w wyniku zatrucia czadem, ale strażacy nie potwierdzili, by w lokum znajdował się tlenek węgla. Tymczasem matka zmarłego chłopczyka bardzo źle się poczuła, dlatego trzeba było jeszcze wezwać śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał ją do szpitala w Opolu. Wcześniejsze badanie wykluczyło, by kobieta i jej partner, ojciec dziecka, znajdowali się pod wpływem alkoholu, ale od obydwojga pobrano też krew na zawartość środków odurzających. Wstępne oględziny ciała niemowlęcia nie ujawniły żadnych obrażeń, ale obecny na miejscu prokurator zlecił przeprowadzenie sekcji zwłok, którą zaplanowano na wtorek, 27 grudnia.
- Na razie nie wykluczamy żadnej z hipotez, tj. śmierci łóżeczkowej, zadławienia, ale też udziału osób trzecich. Ojciec dziecka jest w tej chwili przesłuchiwany - mówi st. asp. Paweł Chmielewski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Namysłowie.