Night Club Pokusa działał przy ul. Niemodlińskiej w Opolu. Głową planu był Paweł L., 34-latek z Opola. Nakłonił jedną z prostytutek do założenia działalności gospodarczej, która w ewidencji widniała jako "usługi związane z przygotowywaniem i podawaniem napojów ". Dzięki formalnościom, wynajmowany lokal mógł sprzedawać alkohol. Jak mówi prokuratura: To był parawan, za którym lokal świadczył usługi seksualne.
Razem z prostytutkami podbili całe Opole! "To był parawan"
Śledztwo prokuratury wskazało kilka kobiet, które dokładnie zrelacjonowały ten trwający kilka lat proceder! Klub działał co najmniej od 2016 roku!
Paweł L. pobierał od każdej prostytutki czterdziestoprocentową prowizję za świadczone usługi. Cena jednostkowa za taką przyjemność wynosiła zwykle 250 zł. Kobiety natomiast otrzymywały od niego ustalony procent od ceny alkoholi, które kupowali klienci. - tu również procent wahał się przy progu 30.
Seks na wynos. W Opolu kwitła prostytucja
Całość była idealnie zaplanowana. Kobiety wyjeżdżały również poza teren klubu. Dojeżdżały do klientów pod wskazany adres lub do hotelu. Wstępna kwota, o której mówi prokuratura opiewa na nie mniej, niż 225 tysięcy złotych. Tyle miał zarobić klub.
Akt oskarżenia, który wydała prokuratura obejmuje - poza Pawłem L. - także jego partnerkę Leilę H. (29 lat) oraz Ludwika B. (51 lat), który świadczył usługi przewozu osób, w sytuacja gdy akty prostytucji odbywał się poza lokalem. 51-letni mężczyzna rozwoził prostytutki po całym mieście.
Prokuratura zabezpieczyła już m.in. samochód Pawła L. - to Porsche Panamera. Prostytucja ich utrzymywała. To była działalność, z której żyli, co dla prokuratury było motywacją do nadzwyczajnego zaostrzenia kary. Teraz oskarżeni mogą trafić do więzienia na 6 do 7 miesięcy. Termin rozprawy nie jest jeszcze znany.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ tutaj!