Incydent odnotowali żołnierze 10. Brygady Logistycznej z Opola strzegący polsko-czeskiej granicy w Pilszczu. Sprawcą całego zamieszania był mieszkający w Czechach Niemiec, który zapragnął za wszelką cenę przedostać się do Polski. Problem z tym, że obywatel Niemiec wybrał niedozwolone do tego miejsce i pozostawał głuchy na apele wojaków.
- Od strony czeskiej do posterunku podjechał samochód osobowy, z którego wysiadł mężczyzna. Nie zwracając uwagi na polecenia wydawane przez żołnierzy, kilka razy próbował wejść na teren naszego kraju. Kiedy polecenia ustne nie skutkowały, a mężczyzna nie zamierzał podporządkować się poleceniom żołnierzy, oddano dwa strzały ostrzegawcze - opisuje sytuację rzecznik jednostki kpt. Piotr Płuciennik, cytowany przez Onet.
Strzały ostrzegawcze okazały się skuteczne, a przestraszony Niemiec z Czech został spacyfikowany przez wojsko i przekazany straży granicznej. To już drugi tego typu incydent na polsko-czeskiej granicy od momentu ogłoszenia obostrzeń.
Przed kilkoma dniami żołnierzy na nogi postawiły trzy Czeszki, które podczas przejażdżki konnej niczego nie świadome znalazły się na polskiej stronie granicy. Wtedy sprawa zakończyła się na pouczeniu.
Polecany artykuł: