W środę wieczorem (9 lipca) jedna z pracownic lokalnego sklepu jubilerskiego przy Placu Żeromskiego zwróciła uwagę na porzuconą walizkę, opartą o ścianę budynku. Zaniepokojona, zadzwoniła na policję i zgłosiła swoje obawy.
- Nie wiedzieli co to, bali się - relacjonuje ten telefon rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Opolskich asp. Anna Kutynia.
W związku z tym policja uruchomiła całą procedurę alarmu bombowego, na miejscu wyznaczono specjalną strefę, "teren bezpieczny". Pod jubilerem zjawiła się straż pożarna i policja, a do przybycia przewodnika z psem służbowym w regionie obowiązywały ograniczenia.
Strzelce Opolskie odetchnęły dopiero, kiedy pies - szkolony typowo pod kątem wykrywania materiałów pirotechnicznych - nic nie wskazał. Zabezpieczona walizka trafiła teraz na Komendę Miejską i...czeka na swojego właściciela. Jeśli się nie zgłosi, funkcjonariusze i tak będą przeglądać monitoring w jego poszukiwaniu.