61-letni kierowca toyoty chciał tylko zwrócić uwagę na irracjonalne zachowanie pijanych nastolatków, a został dotkliwie zaatakowany. Do incydentu doszło na jednej z ulic Namysłowa w czwartek 9 czerwca. Jak relacjonował pokrzywdzony, grupka młodych mężczyzn przechodziła przez jezdnię: część prawidłowo, po pasach, ale nie on... 19-latek, mimo pełnej ulicy, szedł środkiem drogi, ostentacyjnie ignorując przepisy drogowe!
Kiedy kierowca użył klaksonu, zwracając uwagę na głupie zachowanie nieletniego, ten podbiegł do auta, otworzył drzwi i uderzył go w twarz. Później dołączył do niego młodszy, 17-letni kolega. Razem skopali toyotę 61-latka.
Polecamy: Horror w Praszce. Koniec poszukiwań. Znaleziono ciało 22-letniego Mikołaja! [ZDJĘCIE]
Pobili, bo nie spodobał im się klakson
Poszkodowany mężczyzna trafił do szpitala z obrażeniami twarzy. Wieczorem, tego samego dnia, zgłosił się na komendę. Kryminalni ruszyli w teren, szukać agresywnych nastolatków. Jak podają, do zatrzymania, na podstawie rysopisów, doszło bardzo szybko. Obaj są z Namysłowa, w chwili zatrzymania mieli po ponad półtora promila alkoholu w wydychanym powietrzu. W zeznaniach zaznaczyli, że pili razem, a gdy przechodzili przez ulicę "nie spodobało im się zachowanie kierowcy".
Teraz obaj staną przed sądem. Sprawa 17-latka trafi do sądu rodzinnego, a 19-latek usłyszał 2 zarzuty. Za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz zniszczenie mienia grozi mu kara do 10 lat więzienia oraz obciążenie kosztami naprawy auta.