Kilka dni temu na jednej z brzeskich (woj. opolskie) ulic w centrum miasta pojawił się... "amerykański policjant". A przynajmniej tak wyglądał ubrany w mundur zza oceanu 44-latek. Świadkowie zaalarmowali lokalny komisariat, bo tajemniczy mężczyzna skutecznie uprzykrzał życie przechodniom. Miał być agresywny, zaczepiać, a nawet bić przypadkowe osoby. "Na miejsce natychmiast pojechali funkcjonariusze. Tam zauważyli, że świadkowie trzymają mężczyznę odpowiadającego rysopisowi. Podejrzewany cały czas był agresywny i wulgarny" - komentuje biuro prasowe brzeskiej policji, publikując film z zatrzymania.
Funkcjonariusze zatrzymali go, doprowadzili na komisariat i przesłuchali świadków. Zabezpieczone dowody pozwoliły na postawienie aż 10 zarzutów: włącznie z uszkodzeniem ciała i kierowaniem gróźb karalnych. W toku postepowania okazało się, że w lutym tego roku 44-latek miał... ukraść telefon komórkowy, zegarek i pieniądze i zniszczyć publiczne mienie. W sumie straty oszacowano na ok. 5 tysięcy złotych. Zresztą, grozi mu teraz tyle samo lat w więzieniu. Prokurator zdecydował już o tymczasowym aresztowaniu na 3 miesiące.