Arkadiusz S. ma dziś 32 lata, mieszkał z bratem przy polsko-czeskiej granicy w województwie opolskim w miejscowości Charbielin (gm. Głuchołazy). Tomasz S., osiem lat starszy, były policjant, miał zrezygnować ze swojej pracy i wycofać się z rodzinnego życia - tak swoje morderstwo tłumaczył Arkadiusz S.
Zobacz też: Nie emigrujesz, a oni PŁACĄ! Opolszczyzna chce zatrzymać STUDENTÓW! Znamy KWOTY
TVN ustala, że starszy z braci - były policjant - miał problemy z używkami. Napięta atmosfera, która skończyła się morderstwem trwała od dłuższego czasu.
Zabił brata, zaczekał na policję przed domem
Arkadiusz S. sięgnął po rewolwer, na który posiadał pozwolenie. Z zabytkowej repliki oddał jeden strzał, po czym wziął kolejny rewolwer, z którego dobił Tomasza S. Po wszystkim zadzwonił na policję i... zaczekał przed domem. Później wyjaśnił, że dobił brata innym rewolwerem, żeby ten "nie cierpiał".
W sądzie obrońca oskarżonego wniósł o karę 8 lat pozbawienia wolności. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i skazał Arkadiusza S. na 25 lat pozbawienia wolności. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.